Wielki Bu krytycznie o debiucie Denisa Labrygi: “Zrobili z widzów…”
przez Przemek Krautz
Patryk Masiak w mocnych słowach skomentował zawodowy debiut Denisa Labrygi. Podobnie jak kibice jest rozczarowany pojedynkiem.
Reprezentant WCA ma ambitne plany i chce dostać się do UFC. Będzie to wyjątkowo trudne zadanie, gdyż cel ten bezskutecznie próbowało osiągnąć wielu profesjonalnych zawodników, którzy mieli większe doświadczenie oraz umiejętności od freak fightera.
Labryga zaczyna z cięższej pozycji, gdyż w wieku 28 lat dopiero wchodzi do świata MMA. Ma na koncie wygraną z Konradem Karwatem oraz Karolem Frąckowiakiem. Chociaż ta druga walka odbywała się na zasadach zawodowych, to wyglądała gorzej, niż starcia freakowe.
Sprawdź kurs w Superbet
“Wielki Bu” ocenia debiut Labrygi
Wspomniany występ Denis zaliczył na gali Babilon MMA 50 i był ogromnym faworytem. Jego rywal znacznie mniejszy oraz lżejszy w ogóle nie podjął walki. Po zaledwie kilku miesiącach spędzonych na treningach wyszedł do klatki po pewną porażkę.
Wielu kibiców mocno skrytykowało samo zestawienie, do którego w ogóle nie powinno dojść. Pomiędzy zawodnikami była przepaść, jeśli chodzi o warunki fizyczne oraz umiejętności. Teraz głos zabrał również “Wielki Bu”, czyli niedoszły przeciwnik zawodnika WCA.
Na swoim kanale opublikował nagranie, w którym przyznał, iż jest też rozczarowany samym występem Labrygi. Wydawało się, że może on zrobić z rywalem dosłownie wszystko. Nie skorzystał jednak z żadnej techniki kończącej czy też nie pokusił się o efektowny nokaut.
– Nie można powiedzieć, że stoczył walkę. Dostał chłopaka, co jest 8 miesięcy na sali treningowej. Chociaż spodziewałem się więcej po Labrydze nawet w tak prostej walce. Tak mocno robi z siebie takiego zawodnika MMA, miał łatwą ofiarę, to mógł to skończyć w techniczny sposób, jakąś dźwignią.
– Jak już robili z widzów durnia, to mógł to uatrakcyjnić. Nawtykał uderzeń gościowi, co przerzuca ciężary. Fajnie, że ktoś mu daje szanse, faktycznie może być tak, że zobaczymy Denisa w UFC pierwszy i ostatni raz. Tam dostanie srogie lanie i się skończy. Jeżeli się uda, to tego mu życzę.
Masiak chciałby zweryfikować Labrygę i zgłosił swoją gotowość do konfrontacji. Nie zależy mu jednak na walce podczas freakowej gali. Chętnie sprawdziłby się np. w klubie, gdzie panowie mogliby stoczyć sparing.