Błachowicz o zakończeniu kariery! Nie zamierza być mięsem armatnim
przez Przemek Krautz
Jan Błachowicz w szczerych słowach wypowiedział się na temat sportowej emerytury. Jest świadomy tego, w jakiej sytuacji się znajduje.
“Cieszyński Książę” stworzył historię polskiego MMA. Od 2014 roku jest zawodnikiem UFC, gdzie zanotował 12 zwycięstw, 7 porażek oraz jeden remis. Już w marcu ponownie zobaczymy go w oktagonie, kiedy to na gali w Londynie zmierzy się z Carlosem Ulbergiem.
Sprawdź kurs w Superbet
Błachowicz o zakończeniu kariery
Razem z Joanną Jędrzejczyk reprezentant WCA jest najlepszym zawodnikiem w kraju. JJ jako pierwsza Polka sięgnęła po tytuł mistrzowski, który wielokrotnie obroniła. Natomiast Błachowicz jest jedynym mężczyzną z naszego kraju, jakiemu udało się sięgnąć po tytuł. Dodatkowo był pierwszym, który pokonał Israela Adesanyę.
Ma już jednak 41 lat i zdecydowanie jest coraz bliżej końca. W zawodowym sporcie wiek odgrywa ogromną rolę, a kiedy przyjdzie mu mierzyć się ze znacznie młodszymi oraz głodnymi zwycięstwa rywalami, będzie skazywany na porażkę.
W programie Koloseum zabrał głos na temat swojej przyszłości. Jest świadomy tego, w jakim miejscu się znajduje. Podchodzi również do wszystkiego z głową i nie zamierza być weteranem, na którym prospekci mogą budować swoją pozycję.
Nie raz widzieliśmy, jak zawodnicy nie potrafili skończyć i stali się mięsem armatnim. Legendarny Anderson Silva przegrał ostatnie 7 z 8 walk, zanim pożegnał się z MMA. Prawdopodobnie najgorszym przypadkiem jest Tony Ferguson, który ma serię 8 przegranych z rzędu, a do tego są to porażki w naprawdę słabym stylu, gdzie większość rywali po prostu się po nim przejechała. Błachowicz nie dopuści do takiej sytuacji.
– Oby jak najdłużej. Nie stawiam żadnych ram czasowych, nie daję sobie jakiegoś limitu, że to będą dwie, trzy walki, chociaż jestem świadomy, że jestem blisko końca. Nie jest tak, że będę to robił w nieskończoność. Dopóki sprawia mi to przyjemność i czerpię z tego radość, będę to robił, ale jak przegram raz, drugi, trzeci, to trzeba sobie powiedzieć dość, a nie być mięsem dla kogoś. Wszystko będzie w trakcie analizowane.