
Artur Szpilka wspomina ciężkie czasy: “Przepychałem się z żulami”

przez Przemek Krautz
Artur Szpilka ujawnił najtrudniejsze momenty swojego życia. Były pięściarz opowiada o całym życiu w swojej książce, która została niedawno wydana.
Zawodnik z Wieliczki to jeden z najpopularniejszych sportowców w kraju. Ma za sobą bogatą karierę w boksie zawodowym i jest ostatnim Polakiem, który rywalizował o tytuł mistrza świata w kategorii ciężkiej. Niestety nie był w stanie pokonać Deontaya Wildera.
Sprawdź kurs w Superbet

Szpilka wspomina ciężkie czasy
“Szpila” wielokrotnie opowiadał m.in. o walce z uzależnieniem od hazardu i narkotyków. Wspominał też swoją burzliwą młodość, kiedy to trafił do więzienia, czy chwile, w których myślał nawet o popełnieniu samobójstwa. Wszystko, co najgorsze ma już jednak za sobą.
Teraz wydał książkę “Szpila. Zawsze ten sam“. Opowiada w niej znacznie więcej, niż mogliśmy dotychczas usłyszeć. Nie pominął najmroczniejszych szczegółów, które odsłania również przy okazji wywiadów, w których promuje publikację.
Ostatnim razem gościł w podcaście “Wojewódzki i Kędzierski”. Poruszył temat dawnych czasów, kiedy to jego rodzice trafili do zakładu karnego, a sam z siostrą musiał walczyć o przetrwanie. Zdradził, że nie mieli nawet pieniędzy na jedzenie, więc odbierał ze sklepu przeterminowane produkty, lecz nie tylko jemu na nich zależało.
– Wielokrotnie czytając książkę, miałem łzy w oczach. Dzwoniłem do Huberta „Co ty mi stary zrobiłeś”. Moja siostra tam opowiada, jak rodzice byli zamknięci w zakładzie karnym, a ja chodziłem do Lidla i tam dawali takie o dzień przeterminowane rzeczy. Ja tam się przepychałem z żulami. Oni też czekali na to jedzenie, a ja te jogurty itd. zawijałem. „To jest dla mojego rodzeństwa” mówiłem.