
Adamek wyjaśnia, dlaczego jest krytykowany przez szefa KSW! “Plan nie poszedł po ich myśli”

przez Przemek Krautz
Tomasz Adamek postanowił w końcu odpowiedzieć na liczne zaczepki ze strony Martina Lewandowskiego. Szef KSW wyraźnie nie przepada za pięściarzem.
Zanim doszło do starcia “Górala” z Mamedem Khalidovem, właściciel federacji pozytywnie wypowiadał się na temat tego pierwszego. Zdradził, że rozmawiał z nim od kilku lat i w końcu doprowadził do jego powrotu po długiej przerwie.
Niespodziewanie nastawienie Lewandowskiego zmieniło się o 180 stopni. Po gali KSW Epic zaczął wbijać szpilki oraz krytykować Adamka. Stwierdził m.in., że to nie on sprzedał galę, a wyłącznie Mamed. Dodał, że “Góral” zaczyna go już irytować i nie chce więcej z nim współpracować.
Natomiast po tym, jak były mistrz świata dołączył do freaków, Martin stwierdził w rozmowie z Interią – Poszedł w formę rozrywki. Myślę, że na tym stracił. Ubrudził sobie nazwisko najbardziej utytułowanego polskiego boksera. Klasa w kończeniu kariery jest niemniej ważna, jak sukcesy podczas prime’u.
Sprawdź kurs w Superbet

Adamek odpowiada Lewandowskiemu!
Taka zamiana zachowania u Lewandowskiego nie jest zaskoczeniem. W ostatnim czasie z jego ust padło wiele wypowiedzi, które wywołały kontrowersje. Adamek postanowił jednak odpowiedzieć i wyjaśnić, skąd taka postawa u szefa KSW.
W wywiadzie dla Interia ujawnił, iż włodarz był mocno niezadowolony po walce z Mamedem. Zdaniem “Górala” nadal nie pogodził się z tym, że pięściarz pokrzyżował jego plany.
– Martin pewnie myślał tak: “Adamek już na emeryturze, pieniądze zarobił, przyjedzie pobawić się z Khalidovem, przegra walkę, zabierze pieniądze i pojedzie do domu”. Ale Adamek nikogo nie lekceważy. Siedziałem osiem tygodni na obozie w Świeradowie-Zdroju.
– Przyjechałem w dobrej formie i wygrałem łatwo, bo dla mnie to była łatwa walka. Po czym pojechałem do domu. Im to po prostu nie poszło po myśli. Mówię, plan nie poszedł po ich myśli, dlatego, powiem brzydko, był wkur…ny. I wygląda na to, że chyba dalej jest.
Odpowiedział także na zarzuty o “ubrudzenie nazwiska”. Wyjaśnił, że nie walczy we freak fightach, bo musi, tylko dlatego, iż ma taką ochotę. Nadal chce się bić za dobre pieniądze, a na takie starcia w zawodowym boksie jest już zdecydowanie za późno.
– Ja na to nie patrzę, czy tam sobie ubliżają lub robią jakieś wybryki. Mnie to nie interesuje. Mnie zawsze interesuje aspekt sportowy. Wchodzę do klatki lub ringu zawsze po to, by pokazać się kibicom z jak najlepszej strony. To oni kupują bilety i dostęp pay-per-view, więc szanuję ich wydatek. Tak zawsze robiłem i to się nie zmieni. A to, że mnie jeszcze chce się walczyć, to mi się chce i mam do tego prawo. Ja nie muszę tego robić, pieniędzy nie potraciłem, ale jeszcze mam ochotę funkcjonować w sporcie. Mogę wejść do ringu i walczyć.
lewandowski to alfa i omega z monopolem na prawde .Kasuje po drodze kazdego kto smie mniej pochlebnie wypowiedziec sie o ksw od reporterow po sedziow,zawodnikow konczac na swoich pracownikach.To taka rozkapryszona gwiazdeczka ktora chciala hy byc przedstawiana w samych superlatywach a gdy cos idzie nie po jego mysli zongluje ludzmi jakby byl cezarem a ich zycia zalezaly od jego kciuka w gore lub w dol .Bk z ksw i jego ,nie ogladam tego juz od parunastu kolejnych gal bo tak szczerze jest masa innych federacji bijacych ich poziomem sportowym a i aspektem rozrywkowym