Szpilka za wszelką cenę dąży do celu! Liczy się jedna walka: „Takie coś zawsze miałem za młodu”

Artur Szpilka zdradził, że jest mocno zmotywowany do osiągnięcia celu, jaki sobie postawił. Czeka go jednak trudna droga.

W ostatnim pojedynku “Szpila” popełnił duży błąd i zaatakował Arkadiusza Wrzoska superman punchem. Było to bezmyślne rozpoczęcie starcia, kiedy weszło się do klatki z tak doświadczonym kickboxerem, jak reprezentant Uniq Fight Club.

Były zawodnik Glory zauważył cios rywala, co pozwoliło mu ściągnąć Szpilkę do parteru. Tam już bez najmniejszych problemów rozbił przeciwnika serią uderzeń. Cały pojedynek został przerwany po zaledwie 14 sekundach. Teraz Artur zamierza się zrewanżować.

Jeśli jednak “Szpila” zamierza ponownie zawalczyć z Wrzoskiem, musi na to zapracować. Ten bowiem zbliża się do starcia o tytuł, a zawodnik z Wieliczki od ostatniej porażki nie miał jeszcze okazji powrócić do klatki przez kontuzje i problemy ze zdrowiem.

Szpilka o rewanżu z Wrzoskiem

W wywiadzie na Kanale Zero przyznał, że zrewanżowanie się Arkowi to na ten moment absolutny priorytet. Wierzy, że jeśli pokona Errola Zimmermana i odniesie jeszcze jedno zwycięstwo, tym samym zapewni sobie prawo do odegrania się na pogromcy.

– Po walce z Arkiem Wrzoskiem, kiedy znowu posłuchałem siebie i zrobiłem coś, co w ogóle było nieprzemyślane, pojawiła się chęć rewanżu. Takie coś, jak zawsze miałem za młodu i chcę do tego doprowadzić. Ile to będzie trwało? Nie wiem.

– Znowu pojawiła się taka rywalizacja, chęć pokazania. Ja nie muszę tego robić, ale chcę. Teraz mam mieć walkę z Errolem Zimmermanem. Arek mi trochę odskoczyło, bo wygrał dwie walki, czy jedną. Wygrał z Scheffelem teraz, więc zaraz będzie mierzył o pas KSW.

Zmotywowany Szpilka może pokazać naprawdę wiele, o ile w kolejnym pojedynku odpowiednio zapracuje jego głowa. Musi przede wszystkim być bardzo uważny, gdyż Errol to zawodnik, który bije z ogromną siłą, a dzięki kickboxerskiemu doświadczeniu w stójce jest wyjątkowo niebezpieczny.