
Szpilka mocno o Miśku! Przejechał się po liderze Wisła Sharks

przez Przemek Krautz
Artur Szpilka wypowiedział się na temat “Miśka”, czyli lidera Wisła Sharks. Przyznał wprost, co myśli o gangsterze, który wsypał wszystkich swoich kolegów.
Paweł M. to słynny chuligan, o którym zrobiło się głośno już w 1998 roku, gdy na meczu Wisły Kraków z AC Parma rzucił nożem w głowę zawodnika Dino Baggio. Został za to skazany na 7 lat pozbawienia wolności. Po wyjściu na wolność stworzył bojówkę Wisła Sharks.
Grupa zajmowała się głównie przemytem, a także handlem narkotykami, na którym zarobiła miliony złotych. Ponadto ma na swoim koncie pobicia z użyciem maczet oraz noży, przestępstwa skarbowe, obrót nielegalnymi papierosami i wiele innych przestępstw.
Sprawdź kurs w Superbet

Szpilka szczerze o “Miśku”
Kiedy w 2018 roku został zatrzymany we Włoszech, niemal natychmiast poszedł na współpracę z organami ścigania. W zamian za łagodniejszy wyrok i wyjątkowe traktowanie ze strony wymiaru sprawiedliwości Paweł M. pogrążył gang, który sam tworzył przez wiele lat. Opowiedział ze szczegółami o jego działalności, podał setki nazwisk, opowiedział praktycznie wszystkie szczegóły przestępczej historii.
Dzięki temu nie poniósł odpowiedzialności za swoje brutalne czyny, chociaż dopuścił się wiele przestępstw. Wcześniej jednak był wielkim przeciwnikiem policji oraz udzielania zeznań. Nie pozwalał, aby ktokolwiek z jego ludzi przyznawał się do winy, a na koniec sam pokazał, jak ważne są dla niego jego zasady.
W ostatnim wywiadzie na Kanale Zero o “Miśka” został zapytany Artur Szpilka, który w młodości był chuliganem Wisły Kraków. Stoczył wiele bójek z przedstawicielami różnych ekip, jednak te czasy ma już dawno za sobą.
Pięściarz krytycznie wypowiedział się na jego temat. Przyznał, że był tym, który najwięcej mówił o zasadach, a na koniec pokazał, jaki jest naprawdę:
– To jest coś, czego do tej pory nie potrafię zrozumieć. Skoro już rozmawiamy, to mogę o tym powiedzieć, bo już można o tym rozmawiać. To jest świadek koronny, więc mam to gdzieś, ale to środowisko i on zabraniali chłopakom np. przyznać się do winy na policji, nawet gdy mogli otrzymać niższą karę, bo Wisła Sharks się nie przyznaje. A gdy on poszedł siedzieć to wszystkich “sprzedał”.
– Ja nie gloryfikuję pseudokibiców, ale są pewne zasady, których trzeba się trzymać. To była osoba, która najwięcej krzyczała, a jak przyszło co do czego, to widać jak postąpił. A czym on zasłyną wcześniej tym, że rzucił nożem w niewinnego piłkarza? Zwykły fra.er. On robił wielką krzywdę innym chłopakom. Ale wielokrotnie, być może nie tak otwarcie, mówiłem, co o tym sądzę.