
Zawodniczka KSW chciała pieniądze za wywiad! Kibice nie zostawili na niej suchej nitki

przez Przemek Krautz
Zawodniczka KSW mocno zszokowała swoją wypowiedzią. Zażądała zapłaty za udział w wywiadzie dla Huberta Mściwujewskiego.
25 stycznia największa polska organizacja wraca do Radomia. Podczas gali KSW 102 dojdzie m.in. do walki o mistrzowski pas kategorii koguciej, czy też ciekawego pojedynku kobiet pomiędzy Wiktorią Czyżewską i Adrianną Kreft.
Zestawienie to wzbudza sporo emocji, gdyż panie wyraźnie za sobą nie przepadają. Miały okazję mierzyć się jeszcze na zasadach semi-pro. Wiktoria wspominała, że wszyscy wraz z rywalką byli pewni, że to ona zwyciężyła. Ku zaskoczeniu każdego sędziowskie wskazali jednak wygraną Kreft. Teraz Czyżewska zamierza odegrać się za tamtą sytuację.
Sprawdź kurs w Superbet

Zawodniczka chciała pieniądze za wywiad
Złą krew pomiędzy rywalkami chciał wykorzystać Hubert Mściwujewski, który zaproponował wywiad na zasadzie F2F, gdzie dwie zawodniczki miałyby okazję na konfrontację i wymianę zdań. Taki materiał bez wątpienia wzbudziłby większe zainteresowanie oraz wypromowałby walkę.
– Hubert miał prowadzić konfrontację z nami. Może większości się nie spodobać, zapytałam, ile płacą. Spotkałam się z odpowiedzią, że za darmo. Za darmo to ja nie będę z siebie idiotki robić i obrzucać się błotem – Powiedziała w rozmowie z Bartoszem Olesiem dla kanału Polish Fighters Info.
– A jeśli chodzi o to, że to by medialnie nasz pojedynek wypromowało… No wiesz, nie do końca. Bo to nie jest organizowane przez KSW, a ja obecnie nie mam planów wiązać się z branżą freak fightową i tam szukać sobie sprzymierzeńców
Okazuje się jednak, że jedna z nich w odpowiedzi zapytała się, ile za to dostanie… Adrianna Kreft zamiast zyskać szansę na zdobycie większej rozpoznawalności, domagała się zapłaty. Zdecydowanie nie znajduje się ona w sytuacji, w której może żądać pieniędzy za udział w wywiadach.
Nie ma ona tak dużego grona fanów, jak jej rywalka. Czyżewska w przeciwieństwie do Kreft jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych zawodniczek na polskim podwórku. Rozumie, jak działają social media i świetne sobie radzi w tej kwestii.
To nie koniec tematu, gdyż Mściwujewski odpowiedział na jej słowa. Wyjaśnił, że kontaktował się nie z zawodniczką, tylko jej menedżerem. Nie otrzymał jednak żadnej odpowiedzi, ani nawet zapytania o to, czy zapłaci, chociaż dwukrotnie pisał w sprawie wywiadu. Co ciekawe, pomysł takiej konfrontacji poparł nawet dyrektor sportowy KSW Wojsław Rysiewski.
Głos zabrali również kibice, którzy nie zostawili suchej nitki na Kreft. Wyjaśnili jej, że nie ma statusu gwiazdy, aby stawiać takie warunki, a na wspólnym wywiadzie z Czyżewską mogła jedynie zyskać.

Dobrze powiedziała