
Jan Błachowicz awansuje w rankingu kategorii półciężkiej! Walka o pas w zasięgu Polaka?

przez Przemek Krautz
Jan Błachowicz już od dawna nie wchodził do oktagonu, a mimo to zanotował awans w klasyfikacji. Znajduje się w ścisłej czołówce.
Polak ostatni raz walczył w lipcu 2023, kiedy to zmierzył się z aktualnym championem Alexem Pereirą. Panowie stoczyli trzy wyrównane odsłony, po których niejednogłośnie zwyciężył Brazylijczyk. Starcie było jednak bardzo bliskie i werdykt mógł pójść równie dobrze na konto naszego rodaka.
Sprawdź kurs w Superbet

Błachowicz awansuje w rankingu
Od tamtego pojedynku “Poatan” zwyciężył cztery walki mistrzowskie, nokautując Khalila Rountreego, Jamahala Hilla oraz dwukrotnie Jiriego Prochazkę. Polak natomiast był zmuszony do długiej przerwy spowodowanej urazami barków.
Sytuacja w rankingu stale się zmieniała i nawet bez starcia Błachowicz zanotował awans. Wszystko za sprawą ostatniego starcia byłych mistrzów. Podczas UFC 311 Prochazka znokautował Hilla, który ma za sobą dwie porażki z rzędu.
Druga przegrana sprawiła, że “Cieszyński Książę” zajął jego miejsce i aktualnie znajduje się na trzeciej pozycji. Przed nim jest tylko Czech oraz Magomed Ankalaev, który ma już zaplanowany pojedynek z championem.
Wiele osób uważa, że to celowy zabieg przed galą UFC w Londynie. W marcu bowiem Błachowicz zmierzy się z Carlosem Ulbergiem. Jeśli Nowozelandczyk zwycięży, wskoczy do czołówki dywizji i będzie brany pod uwagę jako kolejny pretendent.
Polak jednak nie raz sprawiał niespodziankę i niszczył plany federacji. Tak było między innymi w przypadku walki z Israelem Adesanyą. Szef organizacji chciał zestawić Nigeryjczyka z Jonem Jonesem, ale do takiej konfrontacji nie doszło. “Cieszyński Książę” pokonał ówczesnego mistrza kategorii średniej, co sprawiło, że do wspomnianego starcia nie doszło.