Hallmann wystraszył się Załęckiego? Komentuje liścia od rywala [WIDEO]

Piotr Hallmann zabrał głos po programie F2F. Skomentował swoją konfrontację z Denisem Załęckim, który w pewnym momencie nie wytrzymał.

Fani spodziewali się znaczni większych dymów, gdyż “Płetwal” to były policjant, a wszyscy wiedzą, jakie podejście do służb mundurowych ma “Bad Boy”. Tymczasem panowie podchodzą do walki z dużym spokojem i nie doszło pomiędzy nimi do większej awantury.

Sprawdź kurs w Superbet

3 755 zł bonusu na start w Superbet! Wysokie kursy, dwa freebety na początek i atrakcyjny pakiet powitalny.

Kod promocyjny FANSPORTU

odbierz bonus

Hazard może uzależniać. Graj tylko u legalnych bukmacherów. Gra u nielegalnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.

Hallmann komentuje atak Denisa

Jedynie podczas programu Torunianin zaatakował liściem, ale rywal przyznał się do błędu i szybko opadły emocje. Denis został bowiem wyprowadzony z równowagi nagraniem, którego wcześniej nie widział. Hallmann zanim wszedł do świata freak fightów nabijał się z Załęckiego i publikował prześmiewcze materiały.

Chociaż na czacie pojawił się wiadomości, że Piotr przestraszył się rywala, sami zawodnicy patrzą na to inaczej. Zdaniem “Bad Boya” oponent po prostu zrozumiał, że nie ma sensu na siłę budować konfliktów i prowokować.

Z kolei sam Hallmann stwierdził, iż brak odpowiedzi na atak Denisa nie może być wyznacznikiem strachu. Wulgaryzmy w jego stronę i tak niczego by nie udowodniły, a gdyby próbował odpowiedzieć, natychmiast zatrzymałaby go ochrona.

– Tym filmikiem go zaczepiłem, to powiedział wprost: “Ja takich rzeczy nie nagrywam i z tobą nie jadę”. No miał rację. Jednak wszyscy się spodziewaliśmy, że Denis się rzuci na policjanta. Kiedyś wspominał, że jakby był policjant na sali treningowej, to by go… Nie wiem, czy to, że na kogoś nie bluzgasz, można pojmować, że obsrał zbroję.

– Nie wiem, jak to z boku wyglądało, ale chyba byłem taki zamulony, że nawet nie zareagowałem. Nie chciało mi się wstawać, bo wiedziałem, że do niczego nie dojdzie. Nigdy nie doszło, a wszystko tam lata.