
Oprawy na meczach Polski? Tak ma wyglądać zorganizowany doping!

przez Przemek Krautz
Poznaliśmy nieco więcej informacji na temat nadchodzących zmian na meczach reprezentacji. Prezes stowarzyszenia kibiców zabrał głos.
Od dawna doping podczas meczów Biało-Czerwonych nie jest nawet rozczarowujący, ale po prostu nie istnieje. PZPN postanowił to zmienić i zdecydował się na istotne zmiany. Piłkarska federacja nawiązała bowiem współpracę ze Stowarzyszeniem “To My Polacy”.
Sprawdź kurs w Superbet

Szczegóły zorganizowanego dopingu
Będzie ono odpowiadać za zorganizowany doping podczas kolejnych meczów kadry Michała Probierza. Trybuny mają zostać ożywione już podczas marcowych spotkań z Litwą i Maltą. W rozmowie z portalem sport.pl prezes stowarzyszenia Mateusz Pilecki zdradził, czego możemy się spodziewać.
– PZPN zaproponował nam pomoc marketingową, żeby dzięki ich dużym zasięgom w mediach społecznościowych rozprzestrzenić informację, że na sektorze D15 będzie odbywał się doping. Jeśli regulamin UEFA na to pozwoli, to wniesiemy również bęben i megafon. To właściwie wszystko, czego potrzebujemy – wyjaśnił.
Wspomniane dwa mecze, które odbędą się 21 i 24 marca na Stadionie Narodowym, będą testem. Jeśli zorganizowany doping odmieni grobową atmosferę na trybunach, z całą pewnością zostanie wprowadzony na stałe.
Pilecki chciałby, aby kibice wspierali swoich reprezentantów w sposób, jaki robią to węgierscy fani. Przy okazji spotkań kadry na stadionach zbierają się osoby z całego kraju i łączą siły, nawet mimo animozji pomiędzy klubami.
– Są tam przecież kibice różnych klubów, również tych ze sobą zwaśnionych. I jakoś świetnie dają radę. Są jednymi z najlepszych kibiców na świecie. Nam przyświeca podobny cel. Skoro im to wychodzi, to nie widzę powodu, dla którego nam miałoby się nie udać.
W przyszłości możemy również spodziewać się opraw. Z całą pewnością nie zobaczymy jednak rac. Są one niedozwolone, więc Pilecki jako szef stowarzyszenia nie może pozwolić na ich wykorzystywanie.