
Legenda polskiego boksu miażdżąco o Szpilce: “Nie powinien wchodzić do ringu”

przez Przemek Krautz
Polski pięściarz wypowiedział się na temat Artura Szpilki. Uważa, że po nokaucie z rąk Deontaya Wildera ten nie powinien nigdy więcej wchodzić do ringu.
“Szpila” to ostatni Polak, który walczył o tytuł mistrza świata w wadze ciężkiej. W 2016 roku stanął do pojedynku z Amerykaninem, który zakończył się w dziewiątej rundzie przez brutalne KO. Artur potrzebował pomocy medycznej, a prosto z gali trafił do szpitala.
Sprawdź kurs w Superbet

Legenda boksu o Szpilce
Od tamtej walki Szpilka jeszcze trzykrotnie przegrywał przez nokaut. Odniósł też kilka zwycięstw, ale w każdym starciu było widać, że to już nie ten sam zawodnik. Pięściarz z Wieliczki bardzo źle reagował na przyjmowane uderzenia, opuszczał ręce i wdawał się w bójki zamiast boksować.
Głos w sprawie Artura zabrał Bogdan Gajda, czyli wielokrotny mistrz Polski, mistrz Europy oraz dwukrotny olimpijczyk z Montrealu i Moskwy, a także trener. Rozmawiał z nim Artur Gac z portalu Interia, który zapytał o Andrzeja Wawrzyka. Ten bowiem mocno rozbity zawodnik został niedawno zdemolowany przez Damiana Knybę.
Gajda, który był jednym z najlepszych polskich bokserów ubiegłego wieku przyznał wprost, że tacy pięściarze jak Wawrzyk czy Szpilka po pierwszych ciężkich nokautach nie powinni już wracać na ring. Tracili jedynie zdrowie, co może się na nich odbić w przyszłości. Wielu zawodników ma bowiem spore problemy po przejściu na sportowe emerytury.
– Wawrzyk, czy Artur Szpilka już nie nadają się, tak są rozbici. Po takim nokaucie, jaki Szpilka dostał od Wildera, po którym był nieprzytomny, zakładali mu gorset i zabierali do szpitala, już nigdy więcej nie powinien był wchodzić do ringu.
– W ciężkiej wadze jest po zawodniku. A ile jeszcze dawali mu tych walk? Po lewym prostym łapały go prądy. Na takich zawodników mam powiedzenie: “On ma coś z Robinsona Crusoe”. A gdy ktoś pyta co takiego, odpowiadał: “rozbitek”.