
Don Kasjo wyśmiewa słowo honoru Denisa Załęckiego: “Mamy mu wierzyć?”

przez Jakub Hryniewicz
Kasjusz “Don Kasjo” Życiński znów uderza w Denisa Załęckiego. Włodarz Prime Show MMA w mocnych słowach podważył wiarygodność “Bad Boya”, zarzucając mu brak honoru i łamanie obietnic.
Konflikt między Kasjuszem Życińskim a Denisem Załęckim trwa od lat i mimo że ich starcie w klatce do dziś się nie zmaterializowało, emocje wciąż nie opadły. Nie zanosi się też, by miało się to zmienić w najbliższej przyszłości.
Choć Denis związany jest z FAME MMA, to gala Prime Show MMA 12 w jego rodzinnym Toruniu wywołała nowe iskry. Wszystko wywołane jest obecnością jednego zawodnika. Freak fightera, którego “Bad Boy” szczerze nienawidzi.
Sprawdź kurs w Superbet

Don Kasjo nie odpuszcza Załęckiemu!
Na karcie walk znalazł się bowiem Natan Marcoń. Denis Załęcki publicznie zapewniał na słowo honoru, że nie dopuści do występu “Krakena” w Toruniu. Tymczasem Marcoń nie tylko zawalczy, lecz także będzie to miało miejsce w walce wieczoru przeciwko Jackowi Murańskiemu.
Sytuację skomentował Kasjusz Życiński w rozmowie z TV Reklama, nie zostawiając na Załęckim suchej nitki:
– Słowo honoru dał znowu kolejny raz? Mamy mu wierzyć? Już tyle razy dawał słowo honoru, że nie zwalczy z Natanem, nie zawalczy z “Wielkim Bu”, przyrzekał na swoją córkę i łamał te słowa. To jest karykatura człowieka. Plemnik się gdzieś zapodział i taki Denis wyszedł – powiedział ostro Życiński.
Gala Prime Show MMA 12 odbędzie się w sobotę 17 maja w Arenie Toruń. Oprócz pojedynku Marconia z Murańskim w rozpisce znalazło się też miejsce dla Adama Soroko, który zmierzy się z “Ninją Jarkiem”, czy “Taazy’ego”. Niepokonany freak fighter ma zmierzyć się z dziesięcioma streamerami.