
Pudzianowski przewiduje spadek zainteresowania MMA: “To produkt z okresem ważności”

przez Jakub Hryniewicz
Mariusz Pudzianowski – jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników w historii polskiego MMA – przewiduje, że boom na mieszane sztuki walki może wkrótce wyhamować. W rozmowie na Kanale Sportowym porównał obecną sytuację do czasów świetności swojej wcześniejszej dyscypliny – zawodów strongman.
Polskie MMA przeszło długą drogę – od pionierskich lat z Mirosławem Oknińskim i pierwszych gal KSW, po czasy spektakularnych sukcesów medialnych i pełnych hal. Jednym z motorów napędowych tej dyscypliny był bez wątpienia Mariusz Pudzianowski, który po przejściu z areny strongmanów przyciągnął przed telewizory miliony widzów.
Dziś, mając 48 lat i przygotowując się do walki z Eddie’em Hallem na gali XTB KSW 105, „Pudzian” szczerze ocenia przyszłość tej dyscypliny:
– Będzie bardzo ciężko utrzymać MMA na tym poziomie, na którym teraz jest. Sport taki, jak MMA, jest to produkt, tak samo jak podnoszenie ciężarów. Przed 12-13 laty był to produkt, gdzie na każde zawody strongman przychodziło 10-12 tysięcy ludzi. Nawet do 20-35 tysięcy ludzi w Kielcach na mistrzostwach Polski bywało. Przed telewizorami zasiadały milion ludzi – powiedział w Kanale Sportowym.
Pudzianowski przewiduje zmierzch popularności MMA
Zawodnik zaznacza, że zainteresowanie każdą dyscypliną ma swoje granice:
– Jest to produkt. Każdy produkt ma swój okres ważności. Na dziś uważam, że jest to troszeczkę przegrzane – ocenił “Pudzian”. – Dziś tych federacji jest 10, 15, 20… Co tydzień gdzieś są gale i jest już pewnego rodzaju przesyt. MMA, sport, jest jak moda.
Na koniec dorzucił gorzką refleksję:
– Uważam, że peak MMA już był. MMA dalej będzie, tak jak strongman wciąż jest – dodał.
Dużo się mówi o tym, że Pudzianowski na KSW 105 pożegna się z zawodowym sportem. Pan Mariusz ma jednak udać się do świata freak fightów, gdzie może liczyć na duże gaże, przy zdecydowanie mniejszym obciążeniu fizycznym… Choć i nieporównywalnie większym obciążaniu psychicznym.