
Hall zmiótł Pudzianowskiego. Legenda KSW tłumaczy się po przegranej

przez Jakub Hryniewicz
Mariusz Pudzianowski zabrał głos po błyskawicznej przegranej z debiutantem Eddiem Hallem podczas gali XTB KSW 105.
Pojedynek byłych strongmanów został okrzyknięty “najsilniejszą walką” i przyciągnął spore zainteresowanie także zagranicznych mediów. W ostatnim czasie w Polsce nie brakowało spekulacji, że Pudzianowski wkrótce zasili szeregi freak fightów. Tymczasem legendarny siłacz wrócił do rywalizacji w okrągłej klatce MMA.
Jeszcze przed walką “Pudzian” zapowiadał, że zamierza zmusić angielską “Bestię” do głębokich wód i ciężkiej pracy. Wspominał, jak trudne było dla niego samego przejście z zawodów strongmanów do mieszanych sztuk walki.
Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Mariusz Pudzianowski rozpoczął walkę od przestrzelonego obszernego prawego, co błyskawicznie wykorzystał Hall. Brytyjczyk bez namysłu skrócił dystans, obalił Polaka i zasypał go potężnymi ciosami z góry. Cała akcja zakończyła się po zaledwie 30 sekundach.
Sprawdź kurs w Superbet

EDDIE HALL KNOCKED OUT MARIUSZ PUDZIANOWSKI IN 30 SECONDS TO WIN HIS MMA DEBUT AT #KSW105! 🥊🎥 pic.twitter.com/CXZnRh6Jld
— Combat Buzz (@CombatBuzzX) April 26, 2025
Pudzianowski komentuje szybką porażkę z Hallem
Dla “Dominatora” była to trzecia bolesna porażka z rzędu. Wcześniej w klatce musiał uznać wyższość Mameda Khalidova oraz Artura Szpilki. O ile przegrana z legendą KSW nie była zaskoczeniem, o tyle starcie ze “Szpilą” długo wydawało się, że może zakończyć się na korzyść Pudziana. Teraz natomiast uległ absolutnemu debiutantowi, który teoretycznie miał mieć przewagę wyłącznie w sile fizycznej.
Bezpośrednio po walce Pudzianowski wskazywał gestami, że Hall trafiał go w tył głowy. Rzeczywiście kilka uderzeń było nieprzepisowych, choć część z nich trafiła czysto. Zapytany przez Dominika Durniata o ewentualny rewanż, Mariusz odpowiedział w sposób sugerujący, że póki co nie myśli o kolejnych pojedynkach… choć może chodzić tu jedynie o KSW:
– Nie myślę o tym, co będzie. Praktycznie 48 lat skończone, 49. rok leci. Sport jest dla młodych, co dalej, na razie nie myślę – powiedział Mariusz Pudzianowski. – Eddie był lepszy, wygrał. Gdzieś tam oberwałem kilka ciosów w tył głowy, to jest walka, tak może być. Spodziewałem się, że te ciosy mogą tyle ważyć. To jest silne chłopisko, oberwałem. Gdzieś mnie “przykołowało”. Siły to chłopisko ma. Lepszy był, młodość wygrała.
Kilka chwil po zakończeniu walki “Pudzian” zamieścił również wpis w swoich mediach społecznościowych, w którym podkreślił kontrowersje dotyczące ciosów zadanych w tył głowy:
– Przegrałem!!! Wystarczyło 5 młotków w potylicę i zapamroczyło. Oberwać w tył głowy wystarczyło!!! – napisał na swoich social mediach Pudzianowski.