
Pudzianowski nie wytrzymał! OSTRA reakcja na krytykę: “Poprzewracało wam się w d…”

przez Jakub Hryniewicz
Mariusz Pudzianowski odpowiedział na krytykę, która spadła na niego po gali XTB KSW 105.
Po niemal dwóch latach przerwy “Pudzian” powrócił do zawodowego MMA podczas gali KSW 105 w Gliwicach. Na jego drodze stanął debiutujący w tej formule Eddie Hall, który zaskoczył kibiców i ekspertów, nokautując doświadczonego Polaka w zaledwie 30 sekund.
Dla Pudzianowskiego była to już 28. walka w karierze, jednak mimo ogromnego doświadczenia oraz renomy, jego postawa w klatce rozczarowała. Głos w tej sprawie zabrali nie tylko fani, ale i najważniejsze osoby w organizacji KSW.
– Zabrakło mi trochę na przykład tego serca do walki, które widziałem w innych walkach, w klatce piersiowej Mariusza. Dużej. Jest tam wiele miejsca jeszcze na to, żeby to serce mocniej biło w walkach, szczególnie za tyle pieniędzy – podsumował pojedynek byłego strongmana Maciej Kawulski w wywiadzie dla kanału Klatka po klatce. Porównał go również do Artura Szpilki, który mimo problemów w klatce potrafił odwrócić losy starcia.
– Czy widziałeś, żeby, nie wiem, Mamed kiedyś klepał ciosy albo Michał Materla? Albo Adrian Bartosiński? Prawdziwi fighterzy nie klepią ciosów. Taka jest prawda – tak z kolei mówił Wojsław Rysiewski w rozmowie z MMA – BNB.
Sprawdź kurs w Superbet

Pudzianowski odpowiedział na krytykę
Zarzuty o brak serca do walki i ponowne odklepanie ciosów, podobnie jak w starciu z Mamedem Khalidovem, wywołały ostrą odpowiedź ze strony zawodnika. 47-latek jasno dał do zrozumienia, że nie zamierza ryzykować zdrowiem tylko po to, by zadowolić oczekiwania fanów czy organizatorów.
– Może za podpisanie lukratywnego kontraktu mam sobie dać łeb rozbić? To się chyba Wam w du…kach poprzewracało! Ja wiem, gdzie są moje granice, a jak szukacie mięsa armatniego, głupiego, to nie ten adres – napisał na swoim Facebooku. – Ja mam swoje granice.
– Wejdź choć raz do klatki i wtedy zabierz zdanie, bo teoria, a praktyka to dwa różne pojęcia. Moje zdrowie jest ważniejsze, niż struganie bohatera że nie odklepię. MMA to mały epizod w moim życiu, który i tak długo trwa, a mam jeszcze wiele do zrobienia pożytecznego poza sportem – dodał Pudzianowski.
Coraz głośniej mówi się, że legenda polskiego MMA może już nie wrócić do klatki KSW. Według nieoficjalnych informacji kolejnym przystankiem w karierze Pudzianowskiego może być organizacja FAME. Wciąż aktywnie prowokuje go tam Natan Marcoń – ten sam, z którym “Pudzian” był przymierzany do pojedynku już na ostatniej gali freak fightowej federacji.