
Mateusz Rębecki wciąż czeka na walkę w UFC: “Był rozmowy, ale…”

przez Jakub Hryniewicz
Mateusz Rębecki otwarcie mówi o swojej sytuacji kontraktowej. “Rebeasti” wciąż czeka na sygnał od UFC, choć ostatnią walkę wygrał w październiku ubiegłego roku.
Były mistrz FEN ostatni raz wszedł do oktagonu w ubiegłym roku, punktując faworyzowanego Myktybeka Orolbaia. Choć był to cenny triumf, od tamtej pory nie poznaliśmy kolejnego rywala Mateusza.
Dlaczego? Jak sam przyznał, to efekt m.in. odrzucenia jednej z propozycji.
– Propozycji nie ma, bo miałem propozycję na luty. Termin nie pasował, za dużo ważyłem, byłem przeziębiony. No i co? Trzeba teraz czekać, pójść na koniec kolejki – powiedział w rozmowie z kanałem Polish Fighters Info.
Sprawdź kurs w Superbet

Rębecki: „Poszedłem na koniec kolejki”
Obecnie Rębecki przebywa w Polsce, ale w planach ma już powrót do American Top Team. Tam przez tygodnie szlifował formę, czekając na nowy booking od UFC. Czekanie – jak się okazuje – potrwa jeszcze chwilę.
– Na razie trzeba czekać. UFC mówiło, że zastanawia się nad zestawieniem mnie z kimś, więc muszę uzbroić się w cierpliwość – zaznaczył.
Mateusz był gotowy wejść w miejsce kontuzjowanego Joela Alvareza i zawalczyć z Benoitem Saint-Denisem. Ostatecznie jednak wybór padł na Kyle’a Prepoleca. Rębecki przyznaje, że mimo wszystko to była dobra okazja, by przypomnieć się włodarzom.
– Teraz chciałem się bić z Benoitem Saint-Denisem, ale nie wyszło, ale na pewno to dla UFC znaczy, że jestem gotowy i wyrażam chęć – powiedział.
– Były rozmowy, ale byłem na samym końcu tego wszystkiego. Przekalkulowali to i uznali, że nie jestem jeszcze odpowiednim kandydatem na tę walkę – dodał.
W odróżnieniu od Mateusza Gamrota, który w ostatnich tygodniach mocno promował się w mediach, „Rebeasti” nie zamierza iść tą drogą. Uważa, że w jego przypadku nie zmieniłoby to wiele.
– To nic nie zmieni. W moim odczuciu, w mojej opinii to nic nie zmieni. Po prostu poszedłem na sam koniec kolejki i tyle. Tak naprawdę chciałbym się bić z osobami tylko wyżej ode mnie. To jest dla mnie priorytet – wyjaśnił.
Rębecki wciąż może pochwalić się bardzo solidnym bilansem. Niejednogłośne zwycięstwo nad Orolbaiem było jego czwartym triumfem pod banderą UFC. Wcześniejsza porażka z Diego Ferreirą nieco zachwiała jego pozycją, ale forma z ostatniego starcia daje nadzieję na szybki powrót do gry.