
Mateusz Gamrot mocno skomentował Paddy’ego Pimbletta. Wyraził chęć na walkę!

przez Jakub Hryniewicz
Mateusz Gamrot nie gryzł się w język, komentując medialne zachowanie Paddy’ego Pimbletta. W rozmowie z Kanałem Sportowym zasugerował, że w przyszłości mogłoby dojść do ich walki.
Między oboma zawodnikami od dawna widać wyraźny kontrast – zarówno sportowy, jak i medialny. Brytyjczyk już przy debiucie w UFC cieszył się ogromną popularnością, którą tylko umacniał kolejnymi występami i kontrowersyjnymi wypowiedziami.
Choć Paddy Pimblett z każdą kolejną walką dostawał przeciwników o coraz większym nazwisku, w rzeczywistości mierzył się głównie z zawodnikami mającymi najlepsze lata za sobą. Tony Ferguson, Bobby Green czy Michael Chandler – mimo imponujących CV – są już poza swoim szczytem. Mimo to “The Baddy” radził sobie z nimi bez większych problemów, a jego starcia były szeroko promowane.
O potencjalne zestawienie z Pimblettem zaczął w pewnym momencie zabiegać Mateusz Gamrot. Brytyjczyk jednak szybko i bez ogródek odrzucił ten pomysł w rozmowie z Polsatem Sport:
– Nie obchodzi mnie Mateusz. On nikogo nie obchodzi. To nudziarz, którego nikt nie lubi. Dlaczego więc ktoś taki jak ja miałby z nim walczyć? – rzucił z typową dla siebie pewnością “The Baddy”.
Sprawdź kurs w Superbet

Gamrot odpowiada Pimblettowi: „Pyskaty Anglik, mało umiejętności”
Popularny “Gamer” w rozmowie z Maciejem Turskim na Kanale Sportowym nie zostawił na Pimblettcie suchej nitki. Choć głównym celem Polaka pozostaje rewanż z Danem Hookerem, nie wyklucza także konfrontacji z medialnym Brytyjczykiem:
– Jak to zwykły, typowy, pyskaty Anglik. Musi dużo gadać, żeby zyskać atencję – ocenił gorzko “Gamer”. – Myślę, że byłby bardzo dobry na moim radarze i też mógłbym celować walkę z nim.
– Jest mocno medialny, niekoniecznie z dobrym poziomem umiejętności, więc myślę, że taka walka też by dobrze siadła w przyszłości. Też mogę pozabiegać o nią. Wszystko w kwestiach UFC, jaki oni mają plan na niego i jak dalej go chcą bezpiecznie pchać do przodu, bo patrząc na tych jego poprzednich rywali, to każdy z nich to była gwiazdka z nieba. Myślę, że teraz czas na dobry test – dodał Gamrot.
Gamrot zasugerował też, że idealnym miejscem na taką walkę byłaby europejska gala UFC. Sam nie miałby żadnych wątpliwości, gdyby pojawiła się taka oferta:
– Jakby zrobili galę w Europie, to myślę, że w kategorii lekkiej moja walka z nim, to byłaby bardzo duża, więc ja na pewno dłużej niż 30 sekund bym się nie zastanawiał, czy ja wziąć. Myślę, że jest to też dobra opcja do rozważenia po tej walce.