
Szef GROMDY po walce Murańskiego z Marconiem: “Takiego wałka dawno nie widziałem”

przez Jakub Hryniewicz
Mariusz Grabowski, szef organizacji GROMDA, śledził galę PRIME 12 sprzed ekranu telewizora. Po zakończeniu walki wieczoru wyraził zaskoczenie decyzją sędziów.
W main evencie gali Prime Show MMA 12 zmierzyli się “Kraken” i “Stary Muran”. Tuż przed pojedynkiem, Jacek Murański negocjował szczegóły regulaminowe – m.in. kwestie legalnych uderzeń głową, które – podobnie jak łokcie – były dozwolone w formule Dirty Street Boxing.
Choć ostatecznie ani ciosy głową, ani łokcie nie zostały wykorzystane, walka dostarczyła kibicom 9 minut surowej bijatyki na gołe pięści. W końcówce wydawało się, że bardziej aktywny był Murański i to on wygra na kartach punktowych.
Sędziowie orzekli jednak inaczej – zwycięzcą niejednogłośną decyzją został Natan Marcoń.
Sprawdź kurs w Superbet

Mariusz Grabowski: “Takiego wałka to dawno nie widziałem”
Galę PRIME 12 oglądał też Mariusz Grabowski, który po jej zakończeniu zabrał głos w swoich social mediach. Szef GROMDY nie ukrywał swojego zaskoczenia wynikiem pojedynku:
– Kochani, powiem szczerze, czekałem do końca na walkę “Murana” z Marconiem. Powiem szczerze, że takiego wałka to dawno nie widziałem – przyznał zadziwiony Grabowski. – Tym bardziej, że 56-letni chłop dawał radę z dwudziesto-paro latkiem.
– Dlatego myślę, że… panowie, to zwycięstwo się należy “Muranowi”. I myślę, że jakby jej nie punktował, to i tak by wypunktował dla “Murana” – dodał szef GROMDY, który też przypomniał o zbliżającym się wydarzeniu swojej federacji. – Tyle ode mnie. To nie moja bajka… i pamiętajcie! GROMDA 21 już 30 maja. Zapraszam.
GROMDA 21: Polska siła odbędzie się już za kilka tygodni. W przeciwieństwie do PRIME, na GROMDZIE nie ma miejsca na kontrowersyjne werdykty – o wszystkim decyduje ring, a zawodnicy walczą do momentu, aż jeden z nich nie będzie w stanie dalej się bić.