
Mistrz KSW docenił Wrzoska przed XTB KSW 107: “Nie lekceważę go, ale to nadal jest mój czas”

przez Jakub Hryniewicz
Phil De Fries szykuje się do kolejnej obrony mistrzowskiego pasa wagi ciężkiej KSW. Brytyjczyk nie lekceważy Arkadiusza Wrzoska, ale jasno daje do zrozumienia – to on wyjdzie zwycięsko z tego starcia.
Arkadiusz Wrzosek (6-0) już w czerwcu stanie przed największym wyzwaniem w swojej przygodzie z MMA. Na gali XTB KSW 107 warszawski striker spróbuje zdetronizować niepokonanego od lat mistrza wagi ciężkiej, Phila De Friesa.
Dla Anglika będzie to już trzynasta obrona tytułu. Zawodnik z Sunderlandu to najdłużej panujący czempion w historii KSW, a wielu obserwatorów uważa, że Wrzosek – ze swoim potężnym arsenałem stójkowym – może być ostatnią realną nadzieją na jego pokonanie.
Sprawdź kurs w Superbet

Phil De Fries: „Wrzosek? Groźny, ale to wciąż mój czas”
De Fries zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie Polak, ale podkreśla, że zna klucz do zwycięstwa:
– Może być najbardziej niebezpiecznym rywalem dla mnie w naszej kategorii. Myślę jednak, że gdy obalę go na matę, to może być dla niego zbyt wiele – powiedział mistrz wagi ciężkiej w rozmowie z portalem KSW. – Trzeba oczywiście na niego uważać, bo jest najlepszym gościem wśród pretendentów. Nie lekceważę go więc. Stoczmy wojnę!
Choć Wrzosek wciąż pozostaje niepokonany, wielu ekspertów wskazuje na ogromne braki w jego grze parterowej – a to właśnie tam De Fries czuje się jak ryba w wodzie. Dotychczasowe walki Arka to głównie efektowne nokauty, jednak niemal żadna nie weryfikowała jego umiejętności w walce na ziemi.
– Tego właśnie nie wiemy. Nie widzieliśmy go jeszcze walczącego na macie z pleców. Nie mieliśmy okazji zobaczyć zbyt wiele w tym aspekcie, więc zwyczajnie nie wiem – przyznał zapytany o parter Wrzoska Phil. – Dopiero się przekonamy. Dlatego też podchodzę do niego bardzo poważnie.
– Chcę z nim wygrać. To nadal jest mój czas! – podkreślił De Fries.