
To dlatego Pudzianowski nie zadebiutował w FAME? Natan ujawnia kulisy

przez Jakub Hryniewicz
Natan Marcoń gościł w podcaście „Szalony i Tańcula”, gdzie – powołując się na swoje źródła – zdradził kulisy niedoszłego debiutu Mariusza Pudzianowskiego w FAME MMA.
Wszystko wskazuje na to, że były mistrz świata strongmanów zakończył swoją przygodę z KSW. W ostatnim występie Pudzianowski przegrał z debiutującym w MMA Eddiem Hallem, i to w zaledwie 30 sekund.
Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem tej walki, coraz głośniej mówiło się o możliwym transferze „Pudziana” do świata freak fightów. Legendarny zawodnik miał się nawet pojawić na sesji zdjęciowej promującej galę FAME 25.
Sprawdź kurs w Superbet

Czy to dlatego Pudzianowski nie zadebiutował w FAME?
Sam Mariusz Pudzianowski nie zaprzeczał, że prowadził rozmowy z włodarzami FAME. W jednym z wywiadów przyznał, że ma prawo spotykać się i rozmawiać z kimkolwiek, niekoniecznie deklarując tym samym przyszły występ.
W tym czasie w jego mediach społecznościowych pojawiały się zaczepki w kierunku Natana Marconia, który również nie szczędził „Pudzianowi” uszczypliwości. Kulminacją miała być walka 2 na 1, w której Marcoń i Adrian Cios mieliby stanąć naprzeciwko byłego strongmana.
Dlaczego więc do pojedynku nie doszło? Jedni sugerują, że ostatecznie wygrała oferta KSW – bardziej konkretna finansowo. Inni twierdzą, że Pudzianowski kierował się chęcią symbolicznego pożegnania z profesjonalnym sportem, choć sam nigdy tego wprost nie potwierdził.
Natan Marcoń w rozmowie z Szalonym Reporterem i Arkadiuszem Tańculą postanowił rzucić nowe światło na całą sprawę. Jak twierdzi:
– Pieniądze miał dostać przed walką. Dlatego nie doszło do tego. Mieli mu dać pieniądze przed walką, ale nie mieli, bo zablokowali – powiedział „Kraken”, początkowo ukrywając swoją tożsamość.
Według Marconia wszystkiemu winne były działania Krajowej Administracji Skarbowej i CBŚP, które doprowadziły do aresztowań czołowych postaci związanych z FAME MMA. Zablokowane konta organizacji miały skutecznie uniemożliwić wypłatę wynagrodzenia, a gaża dla Pudzianowskiego z pewnością należałaby do najwyższych w historii federacji.