
UFC musi szukać nowego pretendenta? “To koniec Alexa Pereiry”

przez Jakub Hryniewicz
Magomed Ankalaev zasugerował, że rewanż z Alexem Pereirą nie dojdzie do skutku. Jak twierdzi, to sam „Poatan” zrezygnował z ponownej walki.
Alex Pereira szturmem zdobył serca kibiców i szczyty UFC. Najpierw sięgnął po pas wagi średniej, a gdy go stracił, przeniósł się do kategorii półciężkiej i tam znów sięgnął po tytuł. Po drodze rozbijał rywali cios za ciosem, zapisując się w historii nokautami, które rozgrzewały hale do czerwoności.
Do tego wszystkiego dochodziła jego opanowana postawa – niemal lodowaty stoicyzm, który tylko wzmacniał jego legendę. Fani wierzyli, że pokona i Magomeda Ankalaeva. Tymczasem rzeczywistość napisała zupełnie inny scenariusz.
Sprawdź kurs w Superbet

Ankalaev: „Pereira już nie wróci”
Dagestańczyk skutecznie zatrzymał marsz Pereiry. Choć wielu spodziewało się, że Brazylijczyk znów uruchomi swoją stójkową magię, Ankalaev nie tylko przetrwał jego najmocniejsze ataki, ale wyszedł z tego starcia zwycięsko.
Po ich pojedynku niemal natychmiast ruszyły spekulacje o rewanżu. Sam Pereira sugerował, że chce szybko odzyskać tytuł. Z kolei nowy mistrz nie zamykał się na takie rozwiązanie.
Wkrótce jednak temat przycichł. Można było przypuszczać, że to kwestia negocjacji – tym bardziej że Pereira w międzyczasie w tajemniczy sposób… skrytykował UFC, co potem tłumaczył włamaniem na konto.
Teraz jednak głos zabrał sam Ankalaev. Jego wpis w serwisie X (dawniej Twitter) nie pozostawia większych złudzeń:
– To koniec Alexa. Nigdy nie wróci. Ruszamy dalej, czerwiec, lipiec, sierpień – zgodziłem się na każdą datę.
Jeśli Dagestańczyk mówi prawdę, rewanż definitywnie odpada. W tej sytuacji realnym kandydatem do walki o pas może stać się Carlos Ulberg – zawodnik z Nowej Zelandii, który ostatnio pokonał Jana Błachowicza. Gdyby to Polak wygrał ten pojedynek, mógłby dziś realnie myśleć o kolejnym title shocie.