
GROMDA 21: POLSKA SIŁA. Najwięksi wygrani. Balboa, Kanarek i Fizol

przez Jakub Hryniewicz
Powoli opada kurz po efektownej gali GROMDA 21. W ringu nie zabrakło zarówno doświadczonych wyjadaczy, jak i obiecujących debiutantów. Kto z nich może mówić o największym triumfie po ostatnim Krwawym Piątku?
Niemal równo 5 lat po pierwszej gali włodarze federacji GROMDA zorganizowali już 21., reklamowaną jako POLSKA SIŁA. Kto z jej uczestników trafił w „dziesiątkę” na gromdziarskiej strzelnicy odwagi, męstwa, nieustępliwości i sportowej klasy. Czy byli to Balboa, Fizol i Kanarek, a może też inni wojownicy specjalizujący się w boksie na gołe pięści?
Najwięksi wygrani gali GROMDA 21: POLSKA SIŁA
W walce wieczoru Bartłomiej „Balboa” Domalik zdecydowanie rozprawił się w 2 rundzie z Vasylem „Vasylem” Halychem. – Gdyby Vasyl wygrał to walczyłby o pas mistrzowski z Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem. Na Bartka mamy inny plan… – tajemniczo mówi Mariusz Grabowski, prezes federacji GROMDA.
Jednoznacznie nie przekreśla szans na zorganizowanie trylogii Don Diego vs Balboa, ale jednocześnie wskazuje, że być może niekoniecznie kibice zobaczą ich ponownie oko w oko w małym ringu. Nowa ścieżka dla dwóch mistrzów? Czemu nie, zobaczymy… A za jakiś czas bitka o dwa pasy między Kubiszynem a Balboą. To byłoby coś ekstra w GROMDZIE.
Bartłomiej „Balboa” Domalik nigdy nie ukrywał – że mimo wzajemnego szacunku, jak sportowiec do sportowca – to nie wszystkimi jest mu po drodze, a jednym z nich Vasyl Halych. Porażka Vasyla w prestiżowym pojedynku sprawia, że marzenia o walce o tytuł federacja GROMDA może odłożyć na górną półkę, albo w ogóle o nich zapomnieć. Brutalna prawda jak brutalne są walki na gołe piąchy.
Grzegorz „Fizol” Siwy, który ma bilans 1-1 z Vasylem Halychem, wrócił na zwycięską ścieżkę pokonując Piotra „Capo” Półchłopka. Spore ambicje ma również Adam „Ziomek” Ziomek, który w 1 rundzie zakończył pojedynek z Błażejem „Bambo” Baharem.
Na 5-lecie GROMDY szef federacji Mariusz Grabowski wcielił w życie nowy projekt, tj. mecz POLSKA vs RESZTA ŚWIATA. Nikt nie miał złudzeń, że to Biało-Czerwoni są największymi bijokami w krwawych walkach na sportowych zasadach. POLSKA SIŁA zwyciężyła 4:0, a efektownie wygrywali Daniel „Piasek” Piaskowski, Paweł „Lisek” Lisiecki, brat Adama Ziomka – „Ziomuś” Mateusz Ziomek i Marek „Kanarek” Antosiewicz.
Przy stanie 2:0, pochodzący z okolic Mińska Mazowieckiego i trenowany przez Rafała Jackiewicza debiutujący Marek Antosiewicz z brutalną gracją zakończył bój z Saschą „Hamburgiem” Valenticiem.
– GROMDA zaskoczyła mnie klimatem, fantastyczną atmosferą, wszyscy mieli wzajemny szacunek do siebie. Końcowa akcja była akcją w stylu Rafała Jackiewicza. Dużo ją trenowaliśmy i wiedziałem, że wejdzie. Jestem większą kopią Jackiewicza – powiedział „Kanarek”, który ma za sobą pokazowe walki np. z Mariuszem Wachem w boksie. Wiele lat temu trenował u legendarnego Marka „Punishera” Piotrowskiego.
Na remis natomiast starcie POLSKA SIŁA vs BLACK POWER. W wyniku dyskwalifijacji rywala wygrał Damian “Góral” Górski, a porażkę poniósł Marcin “Wasyl” Wasilewski. Więc może rewanż za jakiś czas, aby rozwiać wątpliwości i zakończyć rozkminki, co by było, gdyby… GROMDA to ostra jazda po zwycięstwo, a nie domysły!
Źródło: Informacja prasowa.