Niedziela, 22 Czerwca, 2025

Kornik Sowiński o przemianie polskiego MMA: “Klatka raziła sponsorów”

Fot. KSW
Opublikowane 5 czerwca 2025, 15:35
przez Jakub Hryniewicz
0
0
Brak komentarzy

Artur „Kornik” Sowiński udzielił obszernego wywiadu, w którym szeroko wypowiedział się na temat obecnej kondycji polskiego MMA.

Artur Sowiński to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników nad Wisłą. „Kornik” zadebiutował zawodowo już w 2007 roku, a przez blisko dwie dekady kariery stoczył 38 pojedynków. Na swojej drodze spotkał takie nazwiska, jak Marcin Held, Salahdine Parnasse, Marcin Wrzosek czy nawet Conor McGregor.

Sprawdź kurs w Superbet

3 755 zł bonusu na start w Superbet! Wysokie kursy, dwa freebety na początek i atrakcyjny pakiet powitalny.
Kod promocyjny FANSPORTU
Hazard może uzależniać. Graj tylko u legalnych bukmacherów. Gra u nielegalnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.

Sowiński o rozwoju MMA w Polsce: „Nie ma się źle”

W rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty Sowiński przyznał, że mimo zmian w krajobrazie sportów walki, MMA w Polsce wciąż cieszy się sporą popularnością. Podkreślił też, że młode pokolenie zawodników chętnie garnie się do treningów.

– Myślę, że MMA nie ma się źle w Polsce. Nadal jest to sport bardzo rozpoznawalny. Tak jak wspomniałem, jeżdżę po tych mniejszych galach i te hale są wypełnione. Widzę również, co dzieje się na salach treningowych, tej młodzieży jest znacznie więcej niż za czasów, kiedy ja zaczynałem, czyli ten sport jet popularny – powiedział były mistrz KSW, wyrażając nadzieję, że nowa fala zawodników przejdzie drogę od startów amatorskich aż po zawodowe pojedynki.

Sowiński wrócił też pamięcią do początków swojej kariery w KSW, przypominając czasy, gdy walki toczono jeszcze w ringu, a nie w klatce – między innymi ze względu na obawy sponsorów i widzów:

– Na pewno na tę chwilę jest więcej możliwości finansowych dla młodych zawodników. Różne firmy chętnie „wchodzą” w dyscyplinę, jaką jest MMA – mówił „Kornik”. – Pamiętam, jak na samym początku gdy zaczynałem swoją przygodę w KSW, bo ja debiutowałem na 14. gali tej federacji, to walki były toczone tylko w ringu, ponieważ klatka raziła wtedy sponsorów, Polsat czy przeciętnego widza, ponieważ kojarzyła się ona z czymś nielegalnym, walkami bez zasad. Dziś obraz tej dyscypliny jest znacząco wyprostowany, więc jest znacznie więcej możliwości sponsorskich.

Doświadczony zawodnik zdradził również, że swoje pierwsze występy toczył za symboliczne kwoty. Dla porównania — jako były menedżer Wiktorii Czyżewskiej przyznał, że młoda zawodniczka otrzymywała wyższe wynagrodzenie niż on sam… za walkę o mistrzowski pas KSW:

– Ja swoje pierwsze boje toczyłem za 200 zł. Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Gaże zawodników i zawodniczek są znacznie wyższe. Kiedyś już wspominałem, że Wiktoria Czyżewska pomimo swojego skromniejszego rekordu ode mnie w ówczesnych czasach, zarobiła więcej niż ja za walkę o pas KSW.

– Oczywiście to było 10 lat temu, wtedy pieniądz miał inną wartość, ale to też pokazuje, że zawodnicy, którzy mają wysokie umiejętności, są atrakcyjni dla sponsorów, organizatorów, mogą zostać docenieni na podłożu finansowym.

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

WIDEO