Paweł Tyburski o wyborach prezydenckich: “Jestem w szoku, nie ma sufitu” [WIDEO]

Świat freak fightów coraz śmielej przenika do tematów politycznych. O ostatnich wyborach prezydenckich i medialnym zamieszaniu, które im towarzyszyło, wypowiedział się Paweł Tyburski. Freak fighter nie krył zdziwienia tym, jak wyglądała tegoroczna kampania.

1 czerwca Polacy wybrali nowego prezydenta. Po zaciętym wyścigu o najwyższy urząd w państwie zwyciężył Karol Nawrocki, pokonując nieznaczną różnicą Rafała Trzaskowskiego. Choć główne role należały do polityków, to i freak fighterzy nie pozostali bez echa – a wszystko za sprawą medialnych powiązań i niespodziewanych zwrotów akcji.

Jednym z najgłośniejszych tematów była kandydatura Krzysztofa Stanowskiego, który z pozycji niezależnego dziennikarza skutecznie zmienił dynamikę całej kampanii, nadając jej nowoczesny, internetowy charakter.

Sprawdź kurs w Superbet

3 755 zł bonusu na start w Superbet! Wysokie kursy, dwa freebety na początek i atrakcyjny pakiet powitalny.

Kod promocyjny FANSPORTU

odbierz bonus

Hazard może uzależniać. Graj tylko u legalnych bukmacherów. Gra u nielegalnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.

Tyburski komentuje wybory: “Nie ma sufitu. Tusk powołuje się na Murańskiego?”

Już na początku kampanii sporo mówiło się o kontaktach Karola Nawrockiego z Patrykiem „Wielkim Bu” Masiakiem. Później było jeszcze ciekawiej – do medialnego mainstreamu przebił się Jacek Murański, którego słowa cytował sam premier Donald Tusk.

W rozmowie z Fansportu TV do tego niecodziennego miksu odniósł się Paweł Tyburski. „Tybori” nie ukrywał zaskoczenia, podkreślając, że wydarzenia ostatnich miesięcy otworzyły mu oczy na skalę wpływu internetu i mediów niezależnych.

– Stary, ja jestem w szoku… Wydaje mi się, że bardzo dużo ludzi odnosi takie samo wrażenie – te wybory były wyjątkowe. Dlatego, że były bardzo mocno rozpowszechniane przez Internet. Przez Krzysztofa Stanowskiego, Kanał Zero, oni zrobili ogromną robotę, która wpłynęła na świadomość ludzi młodych – ocenił Tyburski.

Zawodnik dodał, że to, co dzieje się na styku polityki i Internetu, działa na niego motywująco – pokazując, że dziś nie ma już granic nie do przekroczenia.

– Ja dzięki takim obrazkom, jak Krzysiek [tworzy], czy też inne kanały informacyjne obnażają tę całą politykę, tych ludzi, te kłamstwa – ja, stary, nie mam żadnych kompleksów. Te sytuacje motywują mnie, że nie ma w ogóle sufitu. Jeżeli taki Donald Tusk powołuje się na Jacka Murańskiego, no to tonący brzytwy się chwyta. Stary, on nawet nie przemyślał tego dobrze. To była taka desperacja, że sięgnął po coś, co było najgorsze, co mógł zrobić.