Niedziela, 20 Lipca, 2025

Nowa rzeczywistość, czy kabaret? Sejm skanduje: Murański, Murański! [WIDEO]

Fot. Twitter (X)/FAME
Opublikowane 13 czerwca 2025, 09:49
przez Jakub Hryniewicz
0
0
Brak komentarzy

Freak fighty znów wkroczyły do świata polityki – i to w najmniej spodziewanym momencie. Tym razem w centrum sejmowego zamieszania znalazło się… nazwisko Jacka Murańskiego.

Podczas niedawnych wyborów prezydenckich doszło do zaskakującego zwrotu akcji. Donald Tusk – pełniący funkcję premiera – publicznie powołał się na postać Jacka Murańskiego. Jeszcze do niedawna świat freak fightów był przez polityków traktowany jako „patologia rozrywki”, a imprezy tego typu miały nigdy więcej nie zagościć na Stadionie Narodowym. Dziś nazwisko jednej z jego najbardziej kontrowersyjnych ikon pada z mównicy sejmowej.

Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Donalda Tuska w studiu Polsatu, gdzie „Stary Muran” został przywołany jako rzekome źródło informacji kompromitujących Karola Nawrockiego – późniejszego zwycięzcę prezydenckiego wyścigu. Jacek Murański pojawił się także w programie informacyjnym TVP1, komentując całe zamieszanie.

Sprawdź kurs w Superbet

3 755 zł bonusu na start w Superbet! Wysokie kursy, dwa freebety na początek i atrakcyjny pakiet powitalny.
Kod promocyjny FANSPORTU
Hazard może uzależniać. Graj tylko u legalnych bukmacherów. Gra u nielegalnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.

Sejm skanduje: “Murański!” – polityczny kabaret czy nowa rzeczywistość?

Zainteresowanie Jackiem Murańskim wyraźnie wykroczyło poza środowisko freak fightów. Media głównego nurtu, niegdyś całkowicie ignorujące tę postać, zaczęły publikować materiały przybliżające jego sylwetkę – skupiając się głównie na kontrowersjach i wypowiedziach, które często rozjeżdżają się z faktami.

Niektórzy komentatorzy sugerują nawet, że powołanie się na Murańskiego mogło pogrzebać szanse Rafała Trzaskowskiego. Donald Tusk, pytany o to w mediach społecznościowych, sam musiał zmierzyć się z lawiną komentarzy – i przypomnieniem, na kogo się powołał w jednym z kluczowych momentów kampanii.

Kulminacja absurdu miała miejsce w Sejmie. Podczas wystąpienia premiera cała sala zaczęła… skandować nazwisko Jacka Murańskiego. To nie żart – postać z gal freakowych trafiła do politycznego kabaretu w stylu live.

Warto przypomnieć, że Jacek Murański już wcześniej deklarował chęć startu w wyborach prezydenckich. Choć ostatecznie nie zarejestrował swojej kandydatury, to jego nazwisko – wbrew wszelkim przewidywaniom – i tak zagościło w politycznej narracji.

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments