
Jakub Wikłacz zapewnia: “I ja i Robert jesteśmy gotowi wskakiwać na zastępstwo”

przez Jakub Hryniewicz
Jakub Wikłacz zdradził, gdzie stoją on i Robert Ruchała w wyścigu o debiut w UFC. Były mistrz KSW przyznaje, że są gotowi wskoczyć do oktagonu w każdej chwili… jeśli tylko formalności nie staną na przeszkodzie.
Obaj zawodnicy jakiś czas temu rozstali się z polską organizacją. Wikłacz rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron, mimo że pozostał mu jeszcze jeden występ, a Ruchała prowadził rozmowy z Joanną Jędrzejczyk o nowej umowie. Ostatecznie obaj postawili na wielką scenę UFC.
Choć Joanna Jędrzejczyk zapewniała, że debiuty są tuż za rogiem, tygodnie upływały, a wciąż brakowało konkretów. Tymczasem ostatnie zdjęcie z lotniska jasno sugeruje: „American Dream” jest coraz bliżej.
Sprawdź kurs w Superbet

Wikłacz: „Jesteśmy gotowi wskakiwać na tydzień przed walką”
Pod postacią wpisu na Instagramie, gdzie obaj pukają się w boki podpisem „Amerykański sen”, kryje się nadzieja na szybkie angaże. Wikłacz gościł w programie Oktagon Live, gdzie opowiedział o realiach przygotowań i biurokracji:
– Jesteśmy cały czas w treningu i bylibyśmy w stanie brać walki na zastępstwo, tydzień czy dwa tygodnie przed. Tylko wiadomo, że trzeba pamiętać o sprawach papierkowych, żeby np. wyrobić wizę pracowniczą. Trzeba wrócić do Polski i ją wyrobić, i z powrotem polecieć na walkę.
Były mistrz KSW podkreślił również, że razem z Ruchałą utrzymują formę na najwyższym poziomie. Wystarczy jeden sygnał, by wskoczyć do klatki UFC:
– Jeżeli chodzi o nasze przygotowanie, to jesteśmy w stanie wskakiwać na ostatnią chwilę. I ja i Robercik byśmy się nawet nie zastanawiali.