
Kto zarabia najwięcej w KSW? Lewandowski wskazał konkretne nazwiska

przez Jakub Hryniewicz
Martin Lewandowski zdradził, którzy zawodnicy KSW mogą pochwalić się obecnie największymi gażami. W elitarnym gronie znalazł się również uczestnik gali XTB KSW 107.
Polska organizacja powróciła do ERGO Areny z kolejnym mocnym wydarzeniem, w trakcie którego kibice obejrzeli dziewięć starć. Dwa z nich miały rangę mistrzowską – w wadze koguciej oraz ciężkiej. Sebastian Przybysz podołał wyzwaniu, pokonując Marcelo Morelliego przez duszenie. W walce wieczoru Phil De Fries ekspresowo rozprawił się z Arkadiuszem Wrzoskiem, kończąc pojedynek już w pierwszej rundzie.
Gala z numerem 107 to kolejny krok w dynamicznym rozwoju KSW. Organizacja od lat utrzymuje regularne tempo – średnio jedno wydarzenie miesięcznie – co nie tylko pozwala zawodnikom na częste występy, ale też zwiększa przychody. A to przekłada się na rekordowe zarobki. Właśnie o najlepiej opłacanych zawodników został zapytany współwłaściciel federacji, Martin Lewandowski.
Sprawdź kurs w Superbet

Martin Lewandowski ujawnia top 5 najlepiej opłacanych zawodników KSW
W rozmowie z Arturem Mazurem z kanału Klatka po klatce, szef KSW nie owijał w bawełnę i wskazał nazwiska fighterów z największymi kontraktami:
– Mamed i Mariusz są numerami jeden – powiedział Lewandowski po chwili namysłu, wskazując Khalidova i Pudzianowskiego. – Później Salahdine [Parnasse], później Arek Wrzosek. Później jest Bartosiński i Grzebyk – zakończył piątkę pan Martin.
Pozycja Mameda Khalidova i Mariusza Pudzianowskiego nie jest żadnym zaskoczeniem – to weterani i ikony KSW, którzy przyciągali tłumy, tworząc fundament dzisiejszej pozycji organizacji. Choć powrót “Pudziana” do klatki stoi pod znakiem zapytania, Khalidov najprawdopodobniej nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Obecność Salahdine’a Parnasse’a na podium pokazuje, jak bardzo KSW ceni swoją międzynarodową gwiazdę. Francuz to jeden z najlepszych zawodników w historii federacji, a negocjacje przy przedłużeniu jego kontraktu były długie i kosztowne.
Z kolei Arkadiusz Wrzosek – choć w KSW pojawił się stosunkowo niedawno – od razu zrobił ogromne wrażenie. Efektowne nokauty, charyzma i lojalna armia kibiców zapewniły mu miejsce w czołówce zarobków. Gdyby w ubiegłą sobotę pokonał Phila De Friesa, być może znalazłby się nawet wyżej w tym zestawieniu.