
Znamy kolejnego rywala Wrzoska? Matchmaker KSW o przyszłości kibica Legii

przez Jakub Hryniewicz
Wojsław Rysiewski nie unikał trudnych pytań po porażce Arkadiusza Wrzoska z Philem De Friesem. Matchmaker KSW szczerze ocenił występ zawodnika, wskazał, co poszło nie tak i zdradził, co może czekać Polaka w najbliższej przyszłości.
Zaledwie trzy lata po debiucie w MMA Arkadiusz Wrzosek stanął do najtrudniejszego testu w swojej sportowej karierze. Niestety, nie zdołał zatrzymać dominatora kategorii ciężkiej – Phila De Friesa. Brytyjczyk bez większych problemów obalił Polaka i błyskawicznie poddał go w parterze. Po wszystkim Wrzosek nie gryzł się w język, używając mocnego słowa: „blamaż”.
Jak tę walkę ocenia dyrektor sportowy KSW, Wojsław Rysiewski? Na to pytanie odpowiedział w programie Klatka po klatce.
– Myślę, że Arek sam zdaje sobie z tego sprawę, że zawiódł, jakby… Wiem, że bardzo go to gniecie. Szczerze mówiąc dawno nie widziałem zawodnika, który w taki sposób, tak emocjonalnie [zareagował] i tak był zły na siebie po jednym z ważniejszych pojedynków – powiedział Rysiewski. – Może trochę przypomina… Oczywiście, inny kontekst, ale Adrian też pewnie miał takie uczucie.
Sprawdź kurs w Superbet

Co dalej z Arkadiuszem Wrzoskiem? Dyrektor sportowy KSW sugeruje możliwego rywala
Według Wojsława Rysiewskiego starcie z De Friesem miało być okazją do weryfikacji umiejętności stójkowych mistrza, jednak Wrzoskowi nie udało się zaprezentować pełni swojego potencjału.
– Zabrakło w tej walce odpowiedzi na pytania, które można było stawiać. Czyli: ile potrzeba ciosów, by napsuć krwi Philowi De Friesowi? No, dwa niskie kopnięcia to na pewno za mało – ocenił Rysiewski. – Z drugiej strony – nie wiemy tak naprawdę nic. Inaczej, na jedno obalenie Arek go nie obronił i to jest mniej więcej tyle samo, co Darko Stosić, czy Tomasz Narkun. Też nie wiemy, czy jakby było więcej prób, to Arkowi udało by się coś zrobić…?
– Damy Arkowi czas. Wie, nad czym ma pracować i… zobaczymy. Może jeszcze kiedyś dojdzie do tego pojedynku [rewanżowego] – zapowiedział.
W dalszej części rozmowy Rysiewski odniósł się do słów samego Wrzoska, który apelował, by nie zestawiać go już z klasycznymi stójkowiczami. Jak się okazuje – KSW również nie widzi sensu „odsyłania” go na lżejsze walki.
– Nie, miejsce Arka jest… Arek wygrywał już ze zbyt dobrymi zawodnikami w MMA, żeby zsyłać go teraz na „lekkie pojedynki kickbokserskie”. Nie wykluczam, że jego rywal może być stójkowiczem, ale będzie normalnym zawodnikiem MMA z czołówki rankingu.
– Arek udowodnił wygranymi z Vitasoviciem, czy Scheffelem, że jest pełnoprawnym członkiem czołówki i w Polsce i w KSW – podkreślił Rysiewski. Gdy prowadzący Artur Mazur wspomniał o ewentualnym starciu z Augusto Sakaiem, odpowiedź była jednoznaczna: – Być może wrócimy do tego pomysłu, tak.