Piątek, 18 Lipca, 2025

Jon Jones zawiesił karierę. Nici z walki o pas UFC!

Fot. Youtube
Opublikowane 20 czerwca 2025, 10:53
przez Jakub Hryniewicz
0
0
Brak komentarzy

Dana White po raz kolejny może nie dotrzymać słowa. Jon Jones dał jasno do zrozumienia, że nie planuje rychłego powrotu do oktagonu. Mimo szumnych zapowiedzi starcia z Tomem Aspinallem – “Bones” po prostu nie ma na to ochoty.

Jon Jones wrócił do klatki UFC po trzyletniej przerwie i zrobił to z hukiem. W zaledwie dwie minuty poddał Ciryla Gane i sięgnął po tytuł wagi ciężkiej. Od tego czasu jednak… zniknął. Planowany superfight ze Stipe Miocicem wciąż nie doszedł do skutku, a tymczasowy pas zdążył już zdobyć Tom Aspinall – uznawany dziś za realne zagrożenie dla pozycji Amerykanina.

Szef UFC, Dana White, zapewniał, że do tej walki dojdzie. Jednak w świetle najnowszych słów Jonesa, wygląda na to, że… nie bardzo.

Sprawdź kurs w Superbet

3 755 zł bonusu na start w Superbet! Wysokie kursy, dwa freebety na początek i atrakcyjny pakiet powitalny.
Kod promocyjny FANSPORTU
Hazard może uzależniać. Graj tylko u legalnych bukmacherów. Gra u nielegalnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.

Jon Jones: Nie mówię, że kończę, ale nie ciągnie mnie do walki

Tom Aspinall coraz śmielej nazywa się jedynym prawdziwym mistrzem królewskiej dywizji, a jego zaczepki mają na celu jedno – wyciągnięcie Jonesa z ukrycia. “Bones” zdaje się jednak zupełnie niewzruszony. W rozmowie z Full Send Podcast otwarcie przyznał, że nie czuje potrzeby powrotu:

– Nie chcę mówić, że „przeszedłem na emeryturę”, bo walka to część mojej natury – tłumaczył. – Ale teraz nie mam w sobie tej iskry. Od zawsze robiłem to na najwyższym poziomie i jeśli jeszcze kiedyś wróci chęć, poświęcę się w pełni. Ale póki co – nie czuję tego.

Jones wyraźnie zasugerował, że aktualnie ważniejsze są dla niego inne rzeczy niż pasy, walki i rekordy:

– Patrzę, jak ludzie na mnie reagują. Widzę, co dla nich znaczę. To niesamowite uczucie. Teraz moim celem jest być blisko fanów i dzielić się tym, co mam w środku. Naprawdę – już wystarczająco wielu gości pobiłem i pokonałem – podsumował.

Choć te słowa nie oznaczają oficjalnej emerytury, to trudno mówić o optymizmie. Jones nadal pozostaje mistrzem, ale jego bierna postawa mocno komplikuje sytuację w dywizji ciężkiej. UFC ma teraz twardy orzech do zgryzienia – i coraz mniej argumentów wobec nacisków ze strony Aspinalla i kibiców.

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

WIDEO