
Daniel Omielańczuk o relacjach z Denisem Załęckim: “Mam żal za to, że…”

przez Jakub Hryniewicz
Daniel Omielańczuk nie kryje urazy wobec Denisa Załęckiego. Choć od ich pamiętnego starcia minęło już trochę czasu, weteran polskiego MMA wciąż ma do „Bad Boya” żal.
Ich konflikt sięga jeszcze czasów, gdy Omielańczuk reprezentował KSW. Gdy zakończył zawodową karierę i związał się z Clout MMA, szybko doszło do wyczekiwanej konfrontacji. Walka odbyła się na nietypowych zasadach – rozpoczęła się w formule bokserskiej, jednak po dwóch faulach Załęckiego zmieniono ją na MMA. Wtedy torunianin opuścił klatkę.
Sprawdź kurs w Superbet

Daniel Omielańczuk o relacjach z „Bad Boyem”
Teraz los może ponownie skrzyżować ich drogi. Obaj zostali ogłoszeni uczestnikami turnieju FAME 26: GOLD, gdzie stawką będzie milion złotych w sztabkach złota. Rewanż? Niewykluczony.
Omielańczuk nie ukrywa, że nie zamierza wdawać się w medialne przepychanki.
– Już chyba mu wyjaśniłem w klatce – powiedział stanowczo. Kiedy prowadzący rozmowę Hubert Mściwujewski zasugerował, że będą musieli się spotkać przy okazji programów promujących galę, odpowiedział:
– I co, mam z powrotem gadać, “kto kogo rozp…li”? Wiesz, że ja nie jestem z tych, którzy robią z siebie pajaca. Pracowałem na swoje nazwisko latami. Mimo że tu jestem, chcę zachować fason, pokazać poziom sportowy, a nie robić z siebie klauna. Wiesz, jak niektórym sportowcom odkleja i zaczynają pajacować. Mnie to niepotrzebne.
Na pytanie, czy nie kusi go rewanż z Załęckim, który – jak zaznaczył dziennikarz – znacząco poprawił formę, Daniel zareagował sceptycznie:
– A tam, poprawił się… Widziałeś, jak wygląda? Za każdym razem mówi, że się bierze za siebie. Mieliśmy się bić w kickboxingu. Byliśmy już prawie dogadani. Wypadł mu „Ferrari”, miałem czekać do rana… a potem cisza. Nagle się okazuje, że bije się z Pasternakiem.
Jak dodał, cała sytuacja mogła mieć drugie dno – jednak nie chciał zdradzać szczegółów.
Omielańczuk przyznał, że nie ma żalu o samo zakończenie walki. Powód, dla którego wciąż ma zadrę w sercu, jest inny.
– Za to [zakończenie walki] – nie. Jedyne, za co mam, to za to, że mnie bardzo obraził. Użył słów w jakimś nagraniu, którego później nie wycofał i nie przeprosił mnie za to – zakończył zawodnik WCA.