
Tom Aspinall zafascynowany Dricusem Du Plessis: “Nigdy nie wiesz, co zrobi”

przez Jakub Hryniewicz
Tom Aspinall nie ukrywa, że Dricus Du Plessis to jego ulubiony zawodnik do oglądania. Brytyjski mistrz UFC przyznał, że styl walki byłego czempiona KSW za każdym razem go zaskakuje – i właśnie to tak go fascynuje.
Du Plessis zasilił szeregi UFC w 2020 roku i od tego czasu pozostaje niepokonany. Afrykaner w efektownym stylu rozbił kolejno Roberta Whittakera, Israela Adesanyę oraz dwukrotnie Seana Stricklanda, sięgając w 2024 roku po tytuł mistrza wagi średniej.
Choć w pierwszych występach był krytykowany za „ciężki oddech” już w drugiej rundzie, to mimo wszystko potrafił wygrywać – często nokautując faworytów. Styl Du Plessisa trudno zaszufladkować, a chaos, jaki wnosi do oktagonu, działa na jego korzyść. Jego nieprzewidywalność imponuje m.in. Tomowi Aspinallowi.
Sprawdź kurs w Superbet

Tom Aspinall: “Z Du Plessisem nigdy nie wiesz, co zrobi”
Mistrz UFC w wadze ciężkiej był gościem Ariela Helwaniego, gdzie został zapytany o zawodników, których lubi oglądać. Aspinall bez wahania wskazał Du Plessisa jako najbardziej interesującego fightera w całym rosterze UFC:
– Jak dla mnie, najciekawszym zawodnikiem obecnie w rosterze UFC jest Dricus Du Plessis. Nigdy nie wiem, co on do cholery zrobi – przyznał Aspinall.
Brytyjczyk zaznaczył, że najczęściej jest w stanie szybko rozszyfrować zawodników: rozpoznać ich strategię, przewidzieć plan walki. W przypadku byłego mistrza KSW – wszystko wygląda inaczej.
– Zazwyczaj oglądając walkę mogę wyczuć plan ofensywy danego zawodnika i strategię, z jaką wychodzą do walki, jaki będzie ich kolejny krok. DDP to jednak kompletna zagadka. Im więcej go oglądam, tym mniej go rozumiem i jest to fascynujące. To fascynujące zarówno z perspektywy fana, jak i osoby, która zna i rozumie MMA. Nie mogę się doczekać jego walki z Khamzatem Chimaevem.
Wspomniany pojedynek o pas wagi średniej będzie walką wieczoru UFC 319. Gala ta odbędzie się w sierpniu, w Chicago. W rozpisce znalazło się też miejsce dla Michała Oleksiejczuka, którego rywalem będzie Gerald Meerschaert.