
Gleba odpadł z FAME 26 przez dawne wypowiedzi? Szachta: Ludzie nie zapomnieli [WIDEO]

przez Jakub Hryniewicz
Patryk “Gleba” Tołkaczewski nie zdobył sympatii fanów w głosowaniu przed FAME 26. Bartosz Szachta wskazał, dlaczego jego zdaniem tak się stało.
Tołkaczewski, znany z występów w GROMDZIE, pojawiał się także na konferencjach High League jako kompan Denisa Załęckiego. Liczył na pojedynek z „Don Diego”, jednak do starcia nigdy nie doszło. Do świata freak fightów ostatecznie nie trafił – zamiast tego zasilił szeregi KSW.
Debiut w największej polskiej organizacji MMA nie poszedł jednak po jego myśli. Najpierw stał się bohaterem viralowego nokautu, choć niestety po tej mniej chlubnej stronie. W kolejnej walce przegrał przez poddanie z rąk doświadczonego kickboksera Michała Turyńskiego.
Sprawdź kurs w eFortuna.pl


Szachta szczerze o Tołkaczewskim: “Ludzie nie zapomnieli, co mówił o freakach”
Mimo dużej aktywności w sieci, obecność „Gleby” w programie Eliminator była dla wielu zaskoczeniem — i to bez większego echa. Sam zawodnik nie zaprezentował się w sposób, który przyciągnąłby uwagę widzów.
Bartosz Szachta uważa, że za niskie poparcie w głosowaniu odpowiada nie tylko brak charyzmy, ale także przeszłość medialna Tołkaczewskiego:
– W mojej ocenie, przegrał dlatego, że źle się wypowiadał na freaki. Źle się wypowiadał na freaki, ludzie to widzą. “Gleba” też nie jest jakiś charyzmatyczny. Widać, że go stres zjadł. Tyle, tyle co mogę powiedzieć. Nie mam, co się rozwijać. Widać, że był bardzo zestresowany.