Koniec dobrych relacji Parobca z Różalskim: Materlę zrozumiał, a do mnie się czepił [WIDEO]
przez Jakub Hryniewicz
Łukasz Parobiec przyznał, że przynajmniej tymczasowo zakończyła się jego koleżeńska relacja z Marcinem Różalskim.
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników organizacji GROMDA nigdy nie dawał do zrozumienia, że ciągnie go do świata freak fightów. Wręcz przeciwnie, zdarzało mu się krytykować Tomasza „Zadymę” Gromadzkiego, gdy ten do uniwersum FAME dołączył.
Walczący od lat na gołe pięści Parobiec próbował w kulturalny sposób zachęcić do walki Mariusza Pudzianowskiego. Dla pana Łukasza byłaby to druga walka pod szyldem KSW. Wszystko spełzło na niczym, a od niedawna wiadomo, że do największej federacji MMA raczej nie wróci. Łukasz Parobiec wystąpi bowiem na gali PRIME SHOW MMA 14. Jak wiadomo, firma Lewandowskiego i Kawulskiego nieprzychylnie patrzy na występy w tego typu tworach.
Sprawdź kurs w Superbet
Łukasz Parobiec: Miałem nadzieję, że Różal mnie zrozumie
Jak dobrze wiadomo, przeciwnikiem świata freak fightów jest również Marcin Różalski. Weteran polskiej sceny sportów uderzanych nie miał problemu, gdy do wspominanego FAME dołączył Michał Materla, choć fakt faktem – nie popierał tego pomysłu.
Zdecydowanie ostrzej zareagował jednak na wieści o Łukaszu Parobcu. Jakkolwiek dziecinnie to nie zabrzmi, panowie nie obserwują się na Instagramie, co dało wszystkim do zrozumienia, iż relacje „Różala” z „GOAT-em” uległy zdecydowanemu ochłodzeniu. GROMDZIARZ potwierdził to w rozmowie z Kacprem Mi dla Fansportu TV:
– Byłem wk…wiony, gdzieś tam się wylał ten hejt na mnie. Też może trochę dołożył do tego człowiek, którego lubiłem, który był moim kumplem, Marcin Różalski. Trochę niefajnie. Napisałem do Marcina dzień przed, że będę brał udział i miałem nadzieję, że mnie zrozumie tak jak zrozumiał Michała Materlę. Też dalej są kumplami i powiedział, że Michał może zarabiać. A do mnie się czepił, gdzieś tam dowiedziałem się, że nasza znajomość się kończy. Zaczął wrzucać jakieś filmiki, że wszystko można kupić i tak dalej. Nie gadałem z nim, domyśliłem się że tyczyło to mnie. Ja się nie odzywam, nie będę się prosił o bycie czyimś kolegą. Prawdziwi koledzy zrozumieją to, że ja tutaj zarabiam pieniądze i tyle. Jest mi trochę przykro, to jest dziecinne i głupie – powiedział Parobiec.