Alex Pereira komentuje tłumaczenia Ankalaeva: Gdyby zobaczył listę moich urazów, rzuciłby ten sport
przez Jakub Hryniewicz
Alex Pereira zareagował na słowa ekipy Magomeda Ankalaeva oraz samego Rosjanina. Były już mistrz UFC twierdzi, iż do rewanżu z Brazylijczykiem wychodził z poważnym urazem.
Pierwsza konfrontacja tej dwójki przebiegła pod dyktando zawodnika z Dagestanu. Kibice liczyli, że „Poatan” zrobi to, z czego słynął – obroni pas nokautując Ankalaeva. Niektórzy spodziewali się, że czyniąc to Brazylijczyk na długo wykreśli Magomeda z listy potencjalnych pretendentów.
Tamtego wieczoru Alex Pereira nie był jednak sobą. Nie potrafił wstrzelić się z kombinacjami, dał narzucić na siebie presję i ostatecznie przegrał na punkty. Dążąc do rewanżu podkreślał, że kolejne spotkanie będzie wyglądało zgoła inaczej. Tak też zresztą było, czego świadkami jest wideo z całego starcia na UFC 320.
Sprawdź kurs w SUPERBET – Transmisja UFC za darmo!
Alex Pereira komentuje tłumaczenia Ankalaeva
Niebawem po UFC 320 Magomed Ankalaev i jego ekipa ujawnili, iż obóz przygotowawczy do rewanżu był jedną wielką katastrofą. Wszystko przez złamane żebro, które pokrzyżowało szyki Rosjaninowi, oraz przez które miał wyglądać w oktagonie, jak wyglądał.
Brazylijczyk zadrwił z urazu Ankalaeva na łamach podcastu Connect Cast.
– Ja od dawna borykam się z kontuzjami. Kontuzje zawsze się mnie trzymają. Teraz Ankalaev mówi, że miał złamane żebro, czy coś takiego. Gdyby zobaczył listę moich urazów, z którymi do niego wychodziłem, poczułby się jak g…wno. Nawet do walk by nie wrócił, pomyślałby: „Jasny gwint, co ja w ogóle robię w tej organizacji?”. Rzuciłby ten sport – powiedział „Poatan”.
– Nic nie więcej będę mówił. Ale założę się, że jakbym pokazał ci moje wyniki od lekarza i porównałbyś to z jego urazami, to wątpię, żeby miał jakikolwiek podjazd. Nie mierzył się z tym, z czym ja musiałem walczyć – dodał Brazylijczyk.
O ile słowa Alexa Pereiry odbiły się dość szerokim echem, o tyle wygląda to trochę na przekomarzanie rodem z podstawówki („masz złamany palec? Ja miałem złamany nadgarstek! A Krzysiek to w ogóle rękę…” – i tak dalej, i tak dalej). Każdy, kto posłuchał choć kilku wywiadów zawodników MMA wie, że każdy z fighterów wychodzi do klatki czy ringu z mniejszymi lub większymi kontuzjami.
Polecamy