
Maradona obchodzi 60. urodziny. Przypominamy jedne z najbardziej kontrowersyjnych momentów Diego.

przez Kuba Olas

W piątek sześćdziesiąte urodziny obchodził jeden z najlepszych piłkarzy w historii futbolu – tak samo kontrowersyjny jak i utalentowany, Diego Armando Maradona. To dobra okazja do przypomnienia sobie jednych z bardziej pokręconych historii Argentyńczyka.
Wielu uważa go za najlepszego w historii – przed Pele, Messim, i Ronaldo. Autor “Ręki Boga” do dzisiaj wzbudza dyskusje wśród pasjonatów piłki, o to, czy był lepszy niż reszta. Ale to nie jedyny temat, który nie pozwala światu zapomnieć o Maradonie. Sam zainteresowany gdzie się nie pojawi, powoduje zamieszanie, spowodowane jego słowami, lub różnego rodzaju wybrykami.
Dzisiaj złoty medalista Mistrzostw Świata z 1986 w Meksyku, oraz srebrny z 1990 z Włoch, świętuje sześćdziesiąte urodziny swojego barwnego życia. Przyjrzymy się kilku momentom, które zapadły w pamięć piłkarskiemu światu.
Rozpętanie zamieszek na 100-tysięcznym stadionie.
Choć brzmi to nieprawdopodobnie, ta sytuacja miała miejsce. “Boski Diego” spędził w Barcelonie tylko dwa sezony, dołączając z Boca Juniors, za rekordowe wtedy 5 milionów funtów (7,5 mln dolarów). W barwach Blaugrany rozegrał 58 meczów, trafiając do siatki aż 38 razy.
Ostatnim meczem Maradony w Barcelonie był finał Pucharu Króla w 1984 roku. Był to też jego najbardziej pamiętny występ dla Dumy Katalonii.
Barca przegrała z Athletic Club 1:0, po zaciętym spotkaniu pełnym brudnej gry. W trakcie spotkania Maradona był wiele razy obrażany na tle rasowym przez kibiców przeciwników, w pewnej chwili Diego nie wytrzymał, i po prowokacyjnym geście od Miguela Soli w jego stronę, odpowiedział uderzeniem głową, a następnie wprawił w ruch łokieć, kolano i kopnięcia, które poleciały w stronę przeciwników z Bilbao.
Bójka na boisku rozpętana przez Diego, roznieciła 100-tysięczny tłum, który wściekły zaczął zamieszki, i rzucał co mieli pod ręką na płytę boiska. W wyniku tego 60 osób zostało rannych.
Narkotyki, prostytutki i mafia w Napoli
Argentyńczyk opuścił Barcę po dwóch latach, kiedy dołączył do SSC Napoli za 6,9 miliona funtów (10,5 mln dolarów), bijąc tym samym kolejny rekord transferowy świata.
W Neapol rozwinął swoje uzależnienie od kokainy, dostając ją od zaprzyjaźnionej neapolitańskiej mafii – Camorry. Władze organizacji zapewniały mu także nieprzerwane towarzystwo najlepszych prostytutek.
Grając na San Paolo za każdym razem, kiedy został wybierany na poddanie się testom narkotykowym przed meczem, koledzy z drużyny dostarczali mu czysty mocz. W ten sposób przez długi czas nałóg uchodził mu na sucho.
W 1991 roku dostał 15-miesięczną karę, za wykrycie śladu niedozwolonej substancji podczas testu narkotykowego. Według różnych źródeł wykrycie substancji miało miejsce po zakończeniu współpracy Camorry z Maradoną, kiedy włoska mafia doszła do wniosku, że policyjne dochodzenie w sprawie powiązań Diego z nimi, było zbyt głośne. Wtedy też koledzy z drużyny przestali mieć chęć oddawania mu ich moczu.
Ręka Boga
Teraz najbardziej rozpoznawana bramka Diego Armando Maradony, a przez lata nierozwiązana zagadka. Nieprawidłowo zdobyty gol podczas ćwierćfinału przeciwko Anglikom na Mistrzostwach Świata 1986 w Meksyku, był na ustach wszystkich fanów futbolu przez bardzo długi czas.
91-krotny reprezentant Argentyny przechytrzył w niedozwolony sposób bramkarza Anglii, Petera Shiltona, trącając piłkę do bramki obok wyskakującego w górę golkipera. Gol został omylnie uznany za prawidłowy przez sędziów.
W tym samym meczu Maradona zdobył nagrodę “najlepszej bramki w historii Mistrzostw Świata FIFA” dzięki bramce na 2:1, która pozwoliła na zwycięstwo w tamtym meczu.
Niedawno Argentyńczyk wypowiedział się na temat tamtego gola:“Marzę, żeby ponownie strzelić gola Anglikom, tym razem prawą ręką.”
Drugi 15-miesięczny zakaz, i ostatni mecz dla Argentyny w 1994.
Koniec reprezentacyjnej kariery dla Maradony zakończył się w 1990 roku, kiedy podczas mistrzostw w USA został poddany testowi na narkotyki, który okazał się pozytywny.
Okazało się, że “Boski Diego po raz drugi został przyłapany, i będzie musiał odczekać aż 15 miesięcy przed następnym oficjalnym meczem. W jego organizmie wykryto stymulant Edefryna, co zakończyło turniej dla Maradony.
Przed tym zdążył wystąpić w dwóch pojedynkach La Albiceleste, zdobywając bramkę w meczu z Grecją (4-0), i pokazując jedną z najbardziej ikonicznych cieszynek w historii piłki. Spotkanie z Grekami było jego ostatnim w kadrze narodowej.
Od tego czasu przedstawił dwa różne wyjaśnienia, dlaczego substancja znajdowała się w jego organizmie.
W swojej autobiografii napisał, iż substancja chemiczna była obecna w amerykańskiej wersji napoju energetycznego Rip Fuel, który został mu podany, gdy skończyły się jego zapasy wersji argentyńskiej.
Powiedział również, że FIFA zawiązała z nim rzekomą umowę, która pozwalała mu na użycie Efedryny w celu zmniejszenia wagi ciała.
Ekscytacja meczami Argentyny na Mistrzostwach Świata 2018.
Diego Maradona jako wierny kibic Argentyńskiej repry, był obecny na wszystkich trzech meczach La Albicelestes w grupie. Podczas spotkań, na trybunach Diego na pewno się nie nudził. Wzrokom kamer nie uszedł jego taniec z kobietą, wołanie do niebios, pokazywanie środkowych palców kibicom pod nim, oraz drzemka.
Po wygranej z Nigerią, Diego zemdlał i potrzebował pomocy medycznej. Następnie tłumaczył chwilowe pogorszenie swojego zdrowia, wypiciem zbyt dużej ilości wina.
Co bardziej spostrzegawczym kibicom, nie umknęła też szyba pobrudzona białym proszkiem.
Wielkie przyjście do białoruskiego Dynama Brześć
Po Mistrzostwach Świata 2018, “El Diez” przyjechał do Brześcia w wozie opancerzonym, ogłaszając, że został mianowany dyrektorem klubu.
Podpisał trzyletni kontrakt z Dynamem, ale nie było go w Brześciu już po dwóch miesiącach, kiedy pojawił się w Meksyku przyjmując posadę trenerską w klubie Dorados.
Spędził tam dziewięć miesięcy, po których przeniósł się do klubu Gimnasia de la Plata w Argentynie.
źródło:rt.com