Tomasz Smokowski krytycznie o jednym z kandydatów na selekcjonera Polski. “Robimy z niego wielkiego trenera, bo…”

Jak już wiadomo od kilku dni Czesław Michniewicz z końcem roku przestanie pełnić rolę selekcjonera reprezentacji Polski w piłce nożnej. Kandydatów jak zawsze jest wielu, ale jednego z nich dosadnie skrytykował Tomasz Smokowski.

W kontekście następny Michniewicza nie brak głośnych nazwisk, jak niegdyś znakomity napastnik i selekcjoner reprezentacji Ukrainy Andrij Szewczenko, czy szkoleniowiec Belgów – Roberto Martinez.

W mediach nie brakowało też nazwisk związanych z polską Ekstraklasą. Tu przede wszystkim pojawiło się po raz kolejny nazwisko Marka Papszuna, który zachwyca pracą wykonywaną w Rakowie Częstochowa. Innym trenerem jest Nenad Bjelica, który w latach 2016-2018 był menedżerem Lecha Poznań.

Dość zaskakująco pojawiła się jeszcze jedna kandydatura. Mowa tu o 45-letnim szkoleniowcu grupowych rywali “Biało-Czerwonych” na minionym mundialu, Herve Renardzie. Francuz prowadził reprezentację Arabii Saudyjskiej, którzy w pierwszym spotkaniu zaskakująco pokonała Argentynę.

Z tamtego spotkania wszyscy pamiętają więcej, niż tylko wynik. Mowa tu o płomiennej przemowie trenera “Zielonych Sokołów”, który motywował swoich skazywanych na pożarcie podopiecznych, którzy tamto spotkanie wygrali 2-1.

Renard przyznał po zakończonym turnieju, że jest chętny objąć silniejszą drużynę narodową. W to naturalnie wpasowuje się reprezentacja Polski, ale fanem zatrudnienia byłego szkoleniowca Wybrzeża Kości Słoniowej, czy Zambii nie jest jeden z założycieli “Kanału Sportowego”, Tomasz Smokowski.

– To populizm największego pułapu. Robimy z Renarda wielkiego trenera, bo w przerwie pokrzyczał na piłkarzy. Spokojnie – powiedział komentator w programie “Moc Futbolu”.

– Obejrzeliśmy sobie fragment jego przemowy w szatni podczas meczu Arabia Saudyjska – Argentyna. Zupełnie, jakby u innych trenerów takie przemowy nie miały miejsca, tylko akurat nie zostały nagrane.