Szeremeta za kilka dni zawalczy z legendarnym Gołowkinem o pasy IBF i IBO

Już za kilka dni polski pięściarz stanie do najważniejszej walki w swojej karierze. Kamil Szeremeta zmierzy się z Giennadijem Gołowkinem.

Polak ma na swoim koncie 21 zwycięstw i żadnej porażki. Nie zmienia to jednak faktu, że stanie przed niewyobrażalnie trudnym zadaniem, jakim jest walka z Kazachem, który ma na swoim koncie 40 zwycięstw, w tym 35 przez nokaut! Zawodnik przegrał w swojej karierze tylko jedną walkę, co i tak było dla wszystkich wielkich zaskoczeniem.

Pojedynek odbędzie się w USA, w nocy z 18 na 19 grudnia, a stawką są dwa mistrzowskie tytuły wagi średniej – IBO i IBF.

– To nie jest stres, to jest euforia, że walka już się zbliża. Wiem, po co to robię, po co tu jestem. Chcę zdobyć tytuł dla siebie, dla swojej rodziny, dla lepszego bytu swoich dzieci. Czternaście miesięcy poświęciłem tylko walce z Gołowkinem. Miałem dużo czasu na poprawę swoich błędów i na wyszukanie i wykorzystanie błędów Gołowkina – powiedział Szeremeta w rozmowie z portalem TVP Sport.

Jeśli Polakowi uda się pokonać znacznie bardziej doświadczonego rywala, który jest mistrzem – Nie chcę dużo gadać przed walką, bo to nie ma sensu. Ring i tak wszystko zweryfikuje. Chcę pokazać najlepszą wersję Szeremety, który wygrywa z Gołowkinem, odbiera mu pas i zapisuje swoje nazwisko w historii polskiego boksu.

Co ciekawe, w zwycięstwo Szeremety nie do końca wierzy inny polski pięściarz Tomasz Adamek, który w wywiadzie z PAP powiedział – Kamil może liczyć na ten jeden cios, który położy utytułowanego rywala. Jednak trzeba pamiętać, że Gołowkin jest odporny na uderzenia. Nie ma wątpliwości, że Kamil jest na przegranej pozycji, ale do odważnych świat należy.

Źródło: PAP / TVP Sport