Kawulski przeprosił, żeby ponownie uderzyć w mistrza! Mocno krytyka po walce o pas
![](https://fansportu.pl/wp-content/uploads/2024/05/Kawulski-1.png)
przez Przemek Krautz
Maciej Kawulski zabrał głos po gali KSW 94. Wytłumaczył się ze swoich słów, ale jednocześnie wbił szpilkę mistrzowi, który odniósł kolejne zwycięstwo przed czasem.
W main evencie sobotniej gali Adrian Bartosiński zmierzył się z Igorem Michaliszynem. Pojedynek nie porwał kibiców na trybunach, ale finalnie “Bartosowi” udało się poddać rywala już w trzeciej odsłonie. W wywiadach wyjaśnił, że nie mógł pójść na wymiany, gdyż bił się z poważnym urazem.
W trakcie przygotowań doznał złamania nosa z przemieszczeniem. Gdyby otrzymał celny cios, zalałby się krwią i miał ogromne problemy z oddychaniem, co mogłoby całkowicie przekreślić jego szanse na zwycięstwo.
Kawulski krytykuje mistrza
Po walce Bartosiński został skrytykowany przez szefa KSW. W odpowiedzi przekazał mu, że jeśli coś jest nie tak, może go po prostu zwolnić. Teraz w wywiadzie dla Klatka po klatce Kawulski przeprosił za swoje słowa, ale był to jedynie wstęp do jeszcze bardziej gorzkich słów:
– Popełniłem błąd. Nie znałem kontekstu walki i zwróciłem już uwagę swoim współpracownikom, że właśnie ze względu na to, że mógłbym się tak zachować jako właściciel KSW, i zareagować tak, jak zareagowałem, powinienem znać kontekst.
– Nie wiedziałem i dziś mogę go tylko za to pochwalić i powiedzieć, że on swoją postawą chciał nie zawieść swoich fanów, którzy i tak dostali połowę tego, co im obiecywaliśmy, bo jak wiemy, jego przeciwnik wymienił się na dziesięć dni przed walką. Bez względu na to, czy wiedziałem o złamanym nosie, czy nie wiedziałem, nie mam prawa jako organizator wstawać i komentować sytuacji na głos do cornera.
– Przepraszam za to, co zresztą zrobiłem następnego dnia, „Bartosa” i jego narożnik. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że nigdy przez dwadzieścia lat mi się to nie zdarzyło, w tak ordynarny sposób. Natomiast po prostu nie wytrzymałem. To co jest bliskie memu sercu, to jest energia, która panuje na sali i emocje. Czuję salę i wiem, kiedy ludzie przestają zwracać uwagę na pojedynek, a kiedy jest to main event, to boli mnie to najbardziej.
Mimo tego, że Kawulski wie o kontuzji, uważa, że Bartosiński i jego trenerzy wybrali gameplan niegodny walki w KSW. Co więcej, stwierdził, że był to jeden z najsłabszych pojedynków w historii KSW. Ciężko jednak zgodzić się z jego słowami, gdyż wielokrotnie fani mogli oglądać starcia, które nie dostarczały większych emocji.
– To gameplan niegodny main eventu albo nawet zwykłej walki na KSW. To była słaba walka. W moim poczuciu jedna z najsłabszych w historii KSW. (…) Doceniłbym bardziej postawę Igora, który chciał się bić, niż jego przeciwnika, który tę walkę utrudniał.