Piątek, 29 Marca, 2024

Kolejna KLĘSKA Lecha Poznań! Wrócił stary, fatalny “Kolejorz”. Van den Brom przetrwa sierpień?

Źródło: screenshot YouTube
fot. YouTube
Opublikowane 5 sierpnia 2022, 11:02
przez Maciek Ściłba
0
0
Brak komentarzy

Lech Poznań w bardzo kiepskim stylu przegrał z Vikingurem Reykjavik 0:1. Mistrzowie Polski odstawali od rywali w niemal każdym elemencie gry. Po tym spotkaniu wiele osób głowi się, czy holenderski szkoleniowiec przepracuje przy Bułgarskiej pełne dwa miesiące.

Na początku czerwca Maciej Skorża po znakomitym sezonie i zdobyciu tytułu ze swoimi podopiecznymi bardzo niespodziewanie ustąpił ze stanowiska menadżera poznańskiego Lecha. Wiele komentarzy pojawiających się w mediach społecznościowych wyrażało obawę o to, że jego następca może mieć gigantyczny problem z utrzymaniem świetnej dyspozycji “Kolejorza“. Wszystkie słowa niepokoju okazały się prorocze.

Szybko ogłoszono, że następcą polskiego trenera zostanie holender, John van den Brom. 55-latek miał całkiem przyzwoite CV. W przeszłości prowadził m.in. AZ Alkmaar, Genk, FC Utrecht oraz Anderlecht, z którym w 2013 roku zdobył mistrzostwo Belgii. Nie można go zatem nazwać “człowiekiem znikąd”. Faktem natomiast jest to, że póki co nie odnajduje się on w realiach polskiej piłki.

Szybkie zwolnienie to u nas standard

Szybkie i absurdalne zwolnienia szkoleniowców są swoistym rakiem naszego ekstraklasowego futbolu. Bardzo szerokim echem odbiło się pożegnanie Dariusza Banasika z funkcją menadżera Radomiaka Radom w kwietniu 2022 roku. Jego drużyna wygrała w rundzie wiosennej tylko jedno spotkanie, lecz dzięki fantastycznej postawie jesienią zajmowała w tabeli wysokie siódme miejsce. Nie przekonało to włodarzy klubu, którzy postanowili rozwiązać z nim kontrakt

W przypadku Johna van den Broma pomimo fatalnego startu raczej nie słyszy się o tym, aby miał pożegnać się ze swoją posadą. Choć kibice Lecha zaczynają tracić cierpliwości i coraz częściej pokazują swoją frustrację w mediach społecznościowych, o tyle dobrze poinformowane osoby oraz zarząd klubu dają jasno do zrozumienia, że póki co takiego tematu nie ma.

Van den Brom na konferencji prasowej po meczu z Vikingurem był mocno rozgoryczony postawą drużyny “Kolejorza”. Mimo tego na pomeczowej konferencji prasowej starał się upatrywać pozytywów w grze swoich podopiecznych.

– W końcówce pierwszej połowy mogliśmy strzelić gola, ale przez brak tej kontroli, to przeciwnik zdobył bramkę. Dziś przegraliśmy, ale w Poznaniu mamy jeszcze szanse, by wszystko odbudować. Brakowało nam dziś ostatniego podania czy wykończenia. Zawsze jestem pozytywnie nastawiony i wierzę w siebie i w swój zespół. Jako mistrzowie Polski zeszliśmy od bohatera do zera. Musimy teraz znaleźć drogę, by wrócić.

Lech Poznań przegrał pięć z ośmiu meczów rozegranych w tym sezonie. Jak na dłoni widać, że drużyna jest w głębokim kryzysie i na ten moment nie widać światełka w tunelu, które dawałoby nadzieję, na poprawę wyników. “Kolejorz” w przeciągu najbliższych siedmiu dni zmierzy się w Lubinie z tamtejszym Zagłębiem, a następnie w spotkaniu rewanżowym podejmie u siebie Vikingur.

Władze poznańskiego klubu zdają sobie z pewnością sprawę, że drużyna musi zacząć zwyciężać. W przeciwnym wypadku klub może podzielić los Legii Warszawa, która rok temu pod koniec września była w tak fatalnej sytuacji, że finalnie nie udało jej się zająć miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach.

Lech nie zakończył jeszcze swojej tegorocznej przygody z Ligą Konferencji. Patrząc jednak na grę zespołu we wczorajszym spotkaniu, można wysnuć wniosek, że w takiej dyspozycji bardzo ciężko będzie pokonać Islandczyków w rewanżu przy ul. Bułgarskiej. Jeżeli John van den Brom nie znajdzie złotego środka na wygrywanie, to jeszcze w sierpniu może pożegnać się z posadą.

Źródło: Dziennik.pl

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments