Marcin Prachnio po pierwszym zwycięstwie w UFC – ‘Po tych wszystkich ciężkich latach wreszcie to zrobiłem!’

Marcin Prachnio na minionej gali UFC 257 stoczył tak zwany pojedynek o przetrwanie. Była to dla niego ostatnia szansa na zwycięstwo.

Starcie z Khalilem Rountree otworzyło kartę wstępną gali. Zdecydowanym rywalem pojedynku był Amerykanin, gdyż Polak wszystkie 3 poprzednie starcia przegrał przez nokaut w 1. rundzie. Zanim trafił do UFC w 2018 roku, miał na swoim koncie 13 zwycięstw, w tym 12 przed czasem, z czego aż 11 w pierwszej rundzie. Przed debiutem w amerykańskiej organizacji poniósł zaledwie dwie porażki.

Fighter jeszcze przed walką zapowiadał, że zmienił się i tym razem walka będzie wyglądać inaczej – Poukładałem sobie w głowie, zacząłem pracować z psychologiem. Wcześniej też pracowałem, ale dało mi to większego „kopa”. Wróciła do mnie ta moc, którą miałem, gdy walczyłem jeszcze w One Championship. Ta walka zacznie znowu moją dobrą passę – powiedział o nadchodzącej walce w programie Koloseum i dodał – Na razie w UFC nie pokazałem nic, do czego jestem zdolny, a tak wiele się nauczyłem przez ten czas – powiedział.

Po trzech rundach ciężkiego boju sędziowie nie mieli wątpliwości. Wszyscy punktowali 39-28 i jednogłośnie jako zwycięzcę wskazali Polaka.

Marcin Prachnio po wygranej podziękował, zamieszczając wpis w social mediach – No to nadchodzimy! Po tych wszystkich ciężkich latach wreszcie to zrobiłem! To był ciężki czas i daje mi jeszcze więcej szczęścia, że wygrałem walkę! Udowadniam to sobie, że mogę wrócić! Dziękuję wszystkim za wsparcie! Szczególnie dla mojej rodziny i bliskich przyjaciół! Zawsze we mnie wierzycie.

Źródło: Facebook