Karaś uważa, że potraktowano go zbyt ostro! Ostrzega przed krytyką: “Jakby trafiło na kogoś innego…”
przez Przemek Krautz
Robert Karaś odpowiedział na lawinę krytyki. Uważa, że Internauci zareagowali w zbyt mocny sposób, a ktoś słabszy od niego mógłby sobie z tym nie poradzić.
Ultratriathlonista tym razem całkowicie stracił zaufanie kibiców. Gdy pierwszy raz wpadł na dopingu w 2023 roku, a jego rekord anulowano, nadal mógł liczyć na wsparcie wielu osób. Tłumaczył wówczas, że rzeczywiście stosować środki, które podczas zawodów były nielegalne, ale zażył je kilka miesięcy wcześnie podczas przygotowań do FAME MMA.
Sprawdź kurs w Superbet
Karaś opowiada na krytykę
Teraz jego wyniki ponownie były pozytywne, w związku z czym kolejny raz jego rekordowy wynik został unieważniony. Karaś stwierdził, że to kara, jaką płaci za pierwsze skorzystanie z nielegalnych wspomagaczy i w jego organizmie wykryto pozostałości po tamtych substancjach.
Głos w tej sprawie zabrał prezes Polskiej Agencji Antydopingowej, który wyjaśnił, że badania ujawniły dwa środki dopingujące, w tym jeden całkiem inny, niż ostatnim razem. Dodał, że nie ma także możliwości, by drostanolon i klomifen wykryto po 8 miesiącach, a tyle minęło od ostatnich badań.
Wskazuje to jednoznacznie na fakt, że Karaś musiał po raz kolejny zastosować doping. Niemal wszyscy kibice jasno dali do zrozumienia, co myślą na temat zawodnika, który korzysta z niedozwolonych substancji, aby bić kolejne rekordy.
Sportowiec uważa jednak, że krytyka jest zbyt mocna. Ostrzega, że gdyby trafiło na kogoś słabszego, to zapewne doszłoby do tragedii:
– Jestem wojownikiem, dlatego wiem, że sobie z tym wszystkim poradzę. Pomyślcie, jakby trafiło na kogoś innego. Myślę, że już takiej osoby by z nami nie było. To, co wielu z was robi, ta agresja, wyzwiska, groźny są nieadekwatne do tego, co się wydarzyło. Pomyślcie, zanim napiszecie durny komentarz. A ja dalej robię swoje, udowodnię, że mówię prawdę – napisał na swoich social mediach.