Włodarczyk przeprosił. Komentuje konfrontację z ojcem Bandury
przez Przemek Krautz
Krzysztof Włodarczyk postanowił przeprosić za swoje słowa. Niemal natychmiast zmienił swoje podejście po mocnej konfrontacji z “Kierasem”.
Podczas konferencji FAME Maciej Bandurski, czyli ojciec popularnego “Bandury” stanął w obronie syna. “Diablo” w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że gdyby był na miejscu Tomasza Adamka, to pokonałby go jedną ręką, a Kasjusza Życińskiego drugą.
Przez ostatnie lata pięściarz regularnie krytykował freak fighterów. Mogliśmy usłyszeć m.in. takie wypowiedzi – Przytrzymało się gó..o okrętu i myśli, że płynie. Tak się wszystkim wydaje. To cyrkowcy, klauni i ludzie, którzy lewitują w gwiazdach – Wypowiadał się także o MMA, jakby było ono gorszym sportem od boksu. Teraz jednak sam zawalczy w tej formule.
Sprawdź kurs w Superbet
“Diablo” przeprosił “Kierasa”
Gdy tylko pojawił się na konferencji Maciej Bandurski natychmiast odpalony uderzył w jego stronę. Stanął w obronie syna, ale także innych freak fighterów, z których wielu naprawdę ciężko trenuje i stara się rozwijać:
– Lewą ręką albo prawą to ty sobie możesz zrobić w domu, jak dojedziesz do chaty. Pokazałeś, że nie szanujesz zawodników we freak fightach. Oni też ciężko trenują. Jak jesteś kozak, to powinieneś bić się o mistrza świata, a jak nie, to Szpilka czeka – powiedział Bandurski.
Kieras dostał tutorial od bungee jak wejść z przytupem do federacji, ale dobrze
— drezik (@drezik96) July 15, 2024
Kieras do Diablo : "Bandure lewa, Kasjusza prawa… Lewa ręka albo prawa to se możesz zrobić jak wrócisz do chaty"#famemma #fame22 #bungee #kieras #diablo #bandura pic.twitter.com/RMSVJxNEYN
Nie doszło jednak do mocnej wymiany czy eskalacji konfliktu. Włodarczyk postanowił przeprosić, a po wszystkim w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim zapewnił, że szanuje każdego, kto trenuje:
– Dostałem liścia w łeb, tak bym powiedział. Może słusznie, bo każdy ojciec broniłby swojego syna. Rozumiem, przeprosiłem, nie będziemy się sprawdzać. Było minęło, nie było tematu. Przypomniał mi, jaka była sytuacja, ja szanuję tych, co trenują, bez znaczenia, jakie ma umiejętności. Jeśli przychodzi, chce to super, a nie siedzi przed komputerem. Ten syn podjął duże wyzwanie z Tomkiem, ale jeden i drugi zasługuje na szacunek.