Sobota, 27 Kwietnia, 2024

Biznes po katalońsku! Jak Barcelona zapłaciła miliony za transfer, do którego ostatecznie nie doszło!

fot: YouTube
Opublikowane 4 lutego 2022, 13:11
przez Jakub Barabasz
0
0
Brak komentarzy

FC Barcelona zmaga się ze sporymi problemami finansowymi, które są wypadkową niezbyt przemyślanych ruchów Josepa Marii Bartomeu. Najlepszym podkreśleniem tego, jak wyglądało zarządzanie Blaugraną za rządów Bartomeu, jest “transkacja” z Atletico Madryt.

Rok temu rządy w Dumie Katalonii przejął Joan Laporta. Nowy-stary prezes Barcelony zlecił wykonać dokładny audyt, który miał na celu wyjaśnienie, dlaczego klub znajduje się w aż tak złej kondycji finansowej.

Sprawie obecnie przygląda się prokuratura. Na jaw wyszło min to, że Bartomeu zawyżał prowizje agentów czy też płacił niektórym dziennikarzom. Rozgłośnia RAC1 przywołuje jednak pewną historię, która jest najlepszym podkreśleniem rządów byłego już prezesa.

W 2019 roku Barcelona chciała zapewnić sobie prawo pierwokupu gracza Atletico Madryt Jose Marii Gimeneza. Klub zobowiązał się więc do zapłaty 15 milionów euro dla Rojiblancos. Problem w tym, że pieniądze zostały zapłacone, a do transferu nigdy nie doszło!

Co prawda Blaugrana ostatecznie zapłaciła 10 milionów, a pozostałe 5 milionów zostało wliczone w koszt przenosin Luisa Suareza. Dlaczego Gimenez ostatecznie nie trafił na Camp Nou?

Otóż całą operację skomplikował wybuch pandemii, przerwa w rozgrywkach oraz nasilające się problemy finansowe Barcelony. Blaugranę nie było najzwyczajniej w świecie stać na doprowadzenie transakcji do końca.

Duma Katalonii za cały transfer musiałaby zapłacić łącznie 80 milionów i ostatecznie tego nie zrobiła. Nie zmienia to jednak faktu, że konto Atletico Madryt i tak zostało zasilone przez pieniądze Barcelony, a gracz nadal pozostał na Wanda Metropolitano.

Źródło: RAC1

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments