Niedziela, 28 Kwietnia, 2024

Sousa odszedł przez alkohol w PZPN? Szokujące doniesienia mediów o Kuleszy

Opublikowane 13 grudnia 2023, 11:21
przez Jakub Hryniewicz
7
0
Brak komentarzy

Choć Paulo Sousa już dawno rozstał się z reprezentacją Polski, pojawiły się nowe informacje w sprawie jego odejścia. Dziennikarz Rafał Stec podzielił się tymczasem nowymi rewelacjami w tym temacie. Decyzja Portugalczyka miła być podyktowana postawą prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy.

Paulo Sousa był odpowiedzialny m.in. za przygotowanie naszych piłkarzy do EURO 2020. Turniej ten zakończył się blamażem w wykonaniu biało-czerwonych. Mimo kiepskich rezultatów Portugalczyk pozostał na stanowisku. W międzyczasie stery w PZPN Cezary Kulesza i postanowił zaczekać z decyzją odnośnie przyszłości Portugalczyka. Ten jednak sam rozwiązał kontrakt po porażce w fatalnym stylu z Węgrami (1:2).

Sprawdź kurs w SUPERBET – 300 zł za gola!

Postaw 2 zł na dowolny zakład. Jeśli Legia strzeli gola - zgarniasz 300 zł! Proste? Tylko dla nowych użytkowników! Rejestracja zajmuje 30 sekund
Kod promocyjny FANSPORTU
Hazard może uzależniać. Graj tylko u legalnych bukmacherów. Gra u nielegalnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.

Sousa otrzymał ofertę z brazylijskiego Flamengo i przyjął ją bez większego zawahania. Polscy eksperci i kibice wściekli się na szkoleniowca, który miał nie wytrzymać presji związanej z krytyką i opuścił kadrę tuż przed barażem ze Szwecją.

Piszący dla Gazety Wyborczej Rafał Stec podał, iż powód odejścia “Siwego bajeranta” mógł być zupełnie inny. Jak przekazał dziennikarz, po blisko dwóch latach po tamtych wydarzeniach usłyszał nową hipotezę pd trzech informatorów. Paulo Sousa miał uciec z Polski m. in. dlatego, że nie potrafił znieść “alkoholowego smrodu”.

Portugalczyk nieprzypadkowo odszedł po listopadowym zgrupowaniu. Był umówiony z prezesem nazajutrz po kończącym mundialowe eliminacje meczu z Węgrami. Związek sprzedał wtedy mediom informację, że selekcjoner został po porażce wezwany na dywanik, ale chodziło o zwyczajne przegadanie planów na wiosenne mecze barażowe. Niestety, panowie się nie spotkali, bo Kulesza zaczął pić już w trakcie wieczoru meczowego, a w nocy wsiadł w prowadzone przez związkowego kierowcę volvo i przeniósł imprezę do Białegostoku. Przedłużyła się, więc rzekomy dywanik został zwinięty. Precyzyjnie mówiąc, nie tyle on wsiadł, ile go włożyli do samochodu, był już niezbyt świadomy tego, co robi – miał przekazać jeden z informatorów.

– Spotkanie było umówione na godz. 10 albo 11. Wszyscy zdawali sobie sprawę, co się dzieje, ale liczyli na to, że ktoś ocuci Kuleszę i go przywiezie. Nie wiedzieli, że balowanie przeniosło się aż do Białegostoku. (…) Paulo się ostatecznie załamał, pojechał na Okęcie i odleciał. I wrócił do Polski jeszcze tylko raz – dodawał kolejny informator, który ma być byłym działaczem PZPN.

Według trzeciego z informatorów Paulo Sousa był wielkim przeciwnikiem picia i obecności alkoholu przy kadrze. Portugalczyk miał czuć się coraz gorzej w takim środowisku, a do tego wszystkiego dochodził brak komunikacji z prezesem PZPN.

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
7
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments