
Kibice jednak wejdą na Narodowy? Kulesza odpowiada na apel Wisły Kraków

przez Przemek Krautz
Cezary Kulesza zabrał głos w sprawie finału Pucharu Polski. Odpowiedział na stanowczą deklarację prezesa Wisły Kraków Jarosława Królewskiego.
Po wczorajszym półfinale wygranym przez klub z Krakowa w sieci szybko wybuchła afera. W ubiegłym sezonie na klub nałożono zakaz stadionowy obowiązujący podczas dwóch meczów wyjazdowych. Oznacza to, że teoretycznie kibice Wisły nie powinni zająć miejsc na trybunach Stadionu Narodowego podczas spotkania z Pogonią Szczecin.
W tej sprawie zainterweniował prezes, który chce zbojkotować finał Pucharu Polski. Oświadczył, że jeśli fani nie będą mogli obejrzeć meczu na żywo, to do Warszawy nie pojedzie nikt z klubu i Wisła przegra walkowerem.
Kulesza zabrał głos w sprawie finału Pucharu Polski
Długo nie musieliśmy czekać na odpowiedź z PZPN. Cezary Kulesza przekazał, że jest otwarty na rozwiązanie tego problemu. Na swoim Twitterze zwrócił się do Królewskiego:
– Jarek, rozmawialiśmy na temat kibiców już wczoraj, kiedy zadzwoniłem do Ciebie z gratulacjami. Powtarzam: Wisła Kraków może liczyć na otwartość ze strony PZPN. Musimy jednak działać w granicach obowiązujących procedur formalnych. Jeżeli złożycie odpowiedni wniosek, to gwarantuję, że zostanie on dokładnie przeanalizowany i sprawiedliwie oceniony.
Prezes Wisły szybko zareagował i wyjaśnił, że jego słowa dotyczą również innych wyjazdowych meczów. Od sierpnia rywale Białej Gwiazdy regularnie nie wpuszczają krakowskich kibiców na swoje stadiony:
– Dziękuję. Jednak mój apel dotyczy mniej procesu decyzyjnego PZPN, lecz szerszego wątku, gdyż od wielu miesięcy nasi kibice nie są wpuszczani na mecze i jako główny argument stosuje się „poziom bezpieczeństwa” określony przez służby. Mając już trochę doświadczenia w tym zakresie, chcemy określić nasze stanowisko w tym zakresie jasno i konkretnie. Prosimy o zrozumienie w tym temacie.
Dziękuję. Jednak mój apel dotyczy mniej procesu decyzyjnego PZPN, lecz szerszego wątku, gdyż od wielu miesięcy nasi kibice nie są wpuszczani na mecze i jako główny argument stosuje się „poziom bezpieczeństwa” określony przez służby. Mając już trochę doświadczenia w tym zakresie,…
— Jaroslaw Krolewski (@jarokrolewski) April 4, 2024