Trener Dynama Kijów nie ma zamiaru uciekać przed wojną! “Nie jestem tchórzem”

Atak Rosji na Ukrainę stał się faktem. Tamtejsze rozgrywki piłkarskie zostały zawieszone wraz z wprowadzeniem stanu wojennego. Trener Dynama Kijów tymczasem zapowiedział, że nie ma zamiaru opuścić swoich zawodników.

Ukraińska Ekstraklasa została oficjalnie zawieszona po tym, jak na terytorium kraju weszło rosyjskie wojsko, prezydent wprowadził stan wojenny. Scenariusz, nad którym zastanawiano się przez ostatnie tygodnie stało się faktem dziś, 24 lutego.

Około godziny 5:00 nad ranem media obiegła wieść, że armia rosyjska weszła na terytorium Ukrainy. Z oficjalnego komunikatu sztabu naszych wschodnich sąsiadów wynika, że przeprowadzono ataki bombowe i rakietowe na kilka dużych miast. Z godziny na godzinę pojawiają się nowe coraz gorsze informacje.

Pomimo ryzyka, jakim niewątpliwie jest przebywanie w Ukrainie, nie wszyscy mają zamiar opuścić kraj. Trener Dynama Kijów, Mircea Lucescu, zapowiedział już, że nie będzie wracał do swojego rodzimego kraju. 76-letni menedżer przekazał rumuńskiemu dziennikarzowi, Emanuel Rosu:

– Nie opuszczę Kijowa, nie wrócę do Rumunii. Nie jestem tchórzem. Mam nadzieję, że ci wielcy ludzie bez mózgu zatrzymają wojnę. Nigdy nie spodziewałem się, że jest to możliwe.

Ukraińska Premier-liha miała wrócić do gry już w ten piątek po przerwie zimowej. Wszystkie mecze zostały zawieszone na najbliższe 30 dni. Nie wiadomo też na razie, co z zaplanowanym na 24 marca w Glasgow meczem ze Szkocją w barażach do finałów Mistrzostw Świata.

Cały świat, także sportowy, żyje obecnie sytuacją, która ma miejsce w Ukrainie. Bracia Kliczko zaapelowali do obywateli swojego kraju, ale też całego świata, z prośbą o jedność. Ich rodak, piłkarz Ołeksandr Zinczenko, nie potrafił zachować spokoju. Zawodnik Manchesteru City opublikował na Instagramie życzenia śmierci Władimirowi Putinowi, ale wpis został usunięty.

Źródło: The Sun, Emanuel Rosu