Środa, 1 Maja, 2024

Totalna KOMPROMITACJA Lecha Poznań w Baku. Żadna polska drużyna nie straciła tyle goli na tym etapie rozgrywek! (VIDEO)

Źródło: screenshot YouTube
fot. YouTube
Opublikowane 12 lipca 2022, 22:19
przez Maciek Ściłba
0
0
Brak komentarzy

Prorocze okazały się słowa Mahira Emreliego. Lech Poznań przegrał w Baku z Qarabag FK 5:1 i odpadł z rywalizacji o prawo gry w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski fatalnie spisali się w grze defensywnej.

Podopieczni Johna van den Broma nie mogli zacząć lepiej tego spotkania. Już w 17. sekundzie na listę strzelców wpisał się Kristoffer Velde. Wydawać się wtedy mogło, że “Kolejorz” jest w znakomitej sytuacji, tym bardziej, że drużyna z Poznania preferuje grę z kontry. Okazuje się, że najgorsze miało dopiero nadejść.

Poznaniacy w przeciągu pierwszych 13 minut tego meczu zmarnowali kilka dogodnych sytuacji na podwyższenie rezultatu. Doskonałą okazję miał chociażby Michał Skóraś, lecz nieatakowany przez nikogo, sam na sam uderzył z pierwszej piłki wysoko ponad bramką Shahrudina Mahammadaliyeva.

Jak mawia stare porzekadło: “Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. W 14. minucie piłkę na prawym skrzydle dotrzymał Brazylijczyk, Kady. Podczas próby łamania akcji do środka piłka nienaturalnie odbiła się od jego drugiej nogi i zmyliła kryjącego Pedro Rebocho. Zanim portugalski lewy obrońca doskoczył do skrzydłowego Qarabagu, było już 1:1.

Lech nie złożył broni i szukał okazji do strzelenia drugiej bramki. Blisko zdobycia gola był Joel Pereira, lecz jego strzał z ostrego kąta pewnie sparował bramkarz drużyny gospodarzy.

To, co nie udało się poznaniakom, wyszło za to Azerom w 41. minucie. Ogromny błąd popełnił bramkarz Lecha, Artur Rudko. Nie sparował on piłki będącej pod nogami Ibrahima Wadjii na rzut rożny, tylko odbił ją tak, że trafiła ona pod nogi niepilnowanego Filipa Ozdobicia, który wpakował ją do pustej bramki.

Lech nie wyszedł na drugą połowę?

Wynik 2:1 dla Qarabagu dawał jeszcze piłkarzom Lecha szansę na odwrócenie losów tego pojedynku. Gdyby taki rezultat utrzymał się do końca meczu, mielibyśmy dogrywkę.

Prawdziwa katastrofa rozpoczęła się od 55. minuty. Po strzale z 35 metrów z rzutu wolnego ponownie nieudolnie interweniował Rudko. Odbita przez niego piłka tym razem spadła wprost w nadbiegającego Kolumbijczyka, Kevina Medinę, który bez problemu zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy.

Qarabag poszedł za ciosem. W 74. minucie swoje drugie trafienie dołożył Kady, który popisał się wspaniałym rajdem prawą stroną boiska. Po banalnym minięciu Antonio Milicia posłał piłkę między nogami bezradnego golkipera Lecha. Trzy minuty później dzieła zniszczenia dopełnił Huseynov ustalając wynik tego meczu na 5:1.

Nikt w najczarniejszych snach nie przewidywał, że spotkanie w Azerbejdżanie zakończy się takim pogromem Mistrzów Polski. Nie sposób nie wspomnieć również o angielskiej trójce arbitrów, która fatalnie poprowadziła to spotkanie. Poprzez swoje błędne decyzje nie przyznali oni “Kolejorzowi” ewidentnej “jedenastki”, a także uznali gola Qarabagu pomimo, że padł on z pozycji spalonej.

Lech będzie musiał szybko pozbierać się po takim upokorzeniu i zadowolić grą w eliminacjach Ligi Konferencji. Już teraz wiadomo, że ich rywalem w drugiej rundzie tych rozgrywek będzie jedna z drużyn z pary Slovan Bratysława / Dimano Batumi.

Źródło: TVP Sport

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments