Piątek, 26 Kwietnia, 2024

Michał Materla o swoim zatrzymaniu i pomówieniach. ‘Nie wiem dlaczego ‘Masa’ kłamie w tak ordynarny sposób’

fot. Pit Bull West Coast
Opublikowane 8 grudnia 2020, 09:14
przez Przemek Krautz
1
0
Brak komentarzy

Michał Materla został zatrzymany w 2016 roku. Wszystko to za sprawą tzw. małego świadka koronnego – Pawła P., który jak się później okazało jest gwałcicielem recydywistą. Kilkanaście dni temu wojownik ze Szczecina udzielił wywiadu dla swojego sponsora, firmy Kruk’s Different.

Materla opowiedział w nim między innymi o swoim zatrzymaniu, w którym jak przyznaje – funkcjonariusze użyli paralizatora. Teraz portal Onet.pl przypomniał wywiad Dariusza Farona z Materlą, w której Berserker opowiedział więcej szczegółów.

Sprawa Materli i zeznania tzw. małego świadka koronnego

Pierwszego gwałtu Paweł P. dopuścił się w nocy z 29 na 30 października 2013 r. w Poznaniu. Wówczas Paweł P. kilkakrotnie uderzył swoja ofiarę młotkiem. Drugi raz oskarżony zaatakował 4 kwietnia 2014 r., także w Poznaniu. Swoją ofiarę doprowadził do obcowania płciowego, używając przemocy polegającej na szarpaniu, uderzaniu w twarz i ciągnięciu za włosy.

Zarzucanych przestępstw Paweł P. dopuścił się przed upływem pięciu lat od opuszczenia zakładu karnego, gdzie odbywał karę co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwa podobne.

Umorzona sprawa gwałtów

Pierwsze zarzuty Paweł P. dostał już w 2014 roku, jednak wtedy organy ścigania postanowiły zrobić z niego „małego świadka koronnego”, czyli tzw. sześćdziesiątkę – osobę, której łagodzi, lub całkowicie daruje się wyrok w zamian za złożenie obszernych zeznań, które obciążałyby inne osoby.

Dzięki zeznaniom Pawła P. zatrzymano między innymi Marka F. ps.”Western” oraz członków jego grupy. Po tym sukcesie prowadząca sprawę prokurator Agnieszka Nowicka dostała awans, a sprawa gwałtów, jakich dokonał Paweł P. została umorzona.

Zatrzymanie zawodnika ze Szczecina

W następnych latach prokurator Agnieszka Nowicka nadal korzystała z zeznań „Ramzesa”, który postanowił obciążyć zawodnika MMA – Michała Materlę. Po zeznaniach „Ramzesa” w 2016 roku CBŚP zatrzymało Materlę w jego mieszkaniu. Użyto wtedy, granatów hukowych, choć w mieszkaniu znajdowały się dzieci. Materla w areszcie spędził ponad pół roku.

Jak się później okazało wszystkie zarzuty okazały się być zwykłymi pomówieniami. Po ponad półrocznym areszcie Materla został wypuszczony.

Na początku lipca 2018 roku, tzw. mały świadek koronny Paweł P. przypadkowo spotykał się z “Westernem” nad jeziorem w podpoznańskiej miejscowości. Wówczas Marek F. wypytał go o motywy jego działania, włączając wcześniej dyktafon w telefonie komórkowym.

Ramzes: – A kto dał Materlę? Powiedz mi, jak ja go kurwa nawet nie znam.
Western: – Ty.
Ramzes: – No, jak ja go ku*wa nawet nie znam. Ja go ku*wa nawet na oczy nie widziałem, Materli. I za co siedział Materla? Za to, że go dałem.

Materiał ukazał się w programie “Superwizjer” TVN – “Etatowy świadek koronny”.

Portal onet.pl przypomniał właśnie wywiad i rozmowę dziennikarza Dariusza Farona z Michałem Materlą.

Zawodnik ze Szczecina opowiedział w nim m.in. o przebiegu całego zatrzymania i o tym do kogo ma pretensje po całej sytuacji.

Mam pretensję do prokuratorki, która prowadziła śledztwo, funkcjonariusze wykonywali tylko jej polecenia. Zatrzymano mnie jak groźnego gangstera, żeby zrobić z tego medialne wydarzenie i podbić sobie PR. Tylko z mojego zatrzymania opublikowano filmik, pokazano na nim 15 tysięcy złotych i latarkę z paralizatorem. Miało to niby potwierdzać tezę, że jestem niebezpiecznym człowiekiem. Absurd. 

Dziennikarz spytał o słowa “Masy”, który w jednym z wywiadów miał stwierdzić, że Materla pracował dla mafii pruszkowskiej.

Nie wiem, dlaczego “Masa” kłamie w tak ordynarny sposób, może chce na moim nazwisku wypromować swoje kolejne książki, jak to robił w przeszłości z innymi znanymi osobami. Jeszcze chwila i okaże się, że następnej książce napisze, że papież też latał dla Pruszkowa. Zresztą Masa ma teraz swoje problemy (został aresztowany, przyp. red.). Jestem przekonany, że swoimi kłamliwymi opowieściami wyrządził krzywdę wielu niewinnym osobom. Karma wróciła.

Wojownik ze Szczecina opowiedział również o sytuacjach, kiedy stał jako ochroniarz w różnych lokalach i był tzw. bramkarzem.

Nie brakowało śmiesznych sytuacji. Nieraz słyszałem od pijanego klienta, żebym uważał, bo zadzwoni… po Materlę, którego bardzo dobrze zna. Nie brakowało też moich „krewnych”. Mówili: „jestem rodziną Materli, więc jeśli mnie nie wpuścisz, przyjedzie tutaj i cię rozp*****”. Straszono mnie… mną. Odpowiadałem wtedy: dzwoń do niego w tej chwili. Kiedy stałem się rozpoznawalny, niektórzy po kilku piwkach próbowali zagadać. Niejednokrotnie gratulowano mi zwycięstw, których nigdy nie odniosłem. Poza tym do dziś jestem mylony z Mamedem Chalidowem. Ktoś skojarzył, że gość na bramce walczy w MMA, po kilku piwkach dzwoni mu w którymś kościele, ale nie pamięta nazwiska. No to strzela, że pewnie Mamed…

Cały wywiad znajdziecie tutaj.

Źródło: Onet.pl / pk.gov.pl

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
1
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

WIDEO