Środa, 8 Maja, 2024

Sylwester Wardęga po ostatniej porażce kończy przygodę z Fame MMA: “Mogę nauczyć się trzymać gardę, ale nie przeskoczę…”

Sylwester Wardęga po ostatniej porażce kończy przygodę z Fame MMA: "Mogę nauczyć się trzymać gardę, ale nie przeskoczę..."
Fot. Fame MMA
Opublikowane 4 października 2021, 10:34
przez Przemek Krautz
0
0
Brak komentarzy

W minioną sobotę odbyła się gala Fame MMA 11, na której do klatki powrócił Sylwester Wardęga. Zawodnik przegrał już drugi pojedynek przed czasem.

Wardęga w organizacji zadebiutował w starciu z Kacprem Błońskim. W pierwszym pojedynku wypadł słabo i przegrał w 2 minuty i 43 sekundy. Kolejna walka miała miejsce na sobotniej gali, jednak tym razem w innej formule.

Początkowo Wardęga miał walczyć w MMA z “OjWojtkiem”, jednak doznał kontuzji więzadła krzyżowego, co wykluczyło go ze starcia w mieszanych sztukach walki. Formułę zmieniono więc na boks w małych rękawicach, a na pojedynek z YouTuberem zdecydował się Danny Ferreri.

Panowie kilka lat temu mieli mocny konflikt i mogli wyjaśnić sobie kilka spraw w klatce. Pojedynek był zakontraktowany na trzy rundy, jednak zobaczyliśmy tylko dwie odsłony, gdyż Wardęga nie był w stanie kontynuować pojedynku.

Debiutujący w Fame MMA Ferreri przez 6 minut masakrował twarz przeciwnika. Po przegranym pojedynku Wardęga ogłosił, że to już chyba czas zakończyć przygodę z największą organizacją freakową w Polsce. Zaznaczył jednak, że wciąż są inne, podobne federacje:

Coś chyba z psychiką jest, jeżeli chodzi o te walki. Czas chyba kończyć. Słowo się rzekło. Mówiłem, że odchodzę z federacji po porażce. Są też inne federacje – przyznał na gorąco po porażce.

Wardęga nie wycofał się ze swojej deklaracji i na social mediach potwierdził, że to koniec jego przygody w Fame. Wyjaśnił, że ma istotny problem z cukrzycą, co znacznie utrudnia walkę w klatce:

– To była moja ostatnia walka. Zrobiłem wszystko by wejść do oktagonu z dobrym cukrem. Przez 2h utrzymywałem 120-130 mg/dl, ale pod wpływem stresu i adrenaliny na czas walki podniósł się do 320. Lekarz mi powiedział po walce, że to adrenalina i z cukrzycą nie powinienem walczyć, bo ciężko kontrolować stres i adrenalinę. Gdy mam wysoki cukier to spinają mi się bardzo mięśnie i szybko się męczę. Mogę nauczyć się trzymania gardy, ale cukrzycy nie przeskoczę nigdy. Walki nie są dla mnie – napisał na Instagramie.

Źródło: Instagram

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

WIDEO