Denis zapowiada awanturę na konferencji? “Moja walka może się odbyć na konferencji. Jak chcecie bitki, to po co więcej ochrony?”
przez Przemek Krautz
Już dzisiaj odbędzie się pierwsza konferencja poprzedzającą nadchodzącą galę High League 3, na której do klatki powróci Denis Załęcki.
“Bad Boy” zadebiutował w federacji na ostatniej gali i zmierzył się z Alanem Kwiecińskim. Starcie odbyło się na zasadach K-1 i po całkowitej dominacji na pełnym dystansie sędziowie wskazali jednogłośne zwycięstwo Denisa.
Tym razem Załęcki spróbuje swoich sił w nowej formule MMA i już w czerwcu zawalczy z mocnym rywalem, jakim jest Mateusz “Don Diego” Kubiszyn”.
Denis zapowiada awanturę?
Wielu kibiców High League nie może doczekać się tak zwanych dymów, których ostatnim razem nie brakowało. Denis Załęcki przy okazji każdego spotkania podczas konferencji czy rundek wdawał się w awanturę z Alanem Kwiecińskim. Kilkukrotnie nawet go uderzył, a ochrona cały czas musiała być przygotowana na rozdzielenie zawodników.
Już dzisiaj “Bad Boy” stanie twarzą w twarz z Kubiszynem i możemy spodziewać się kolejnych dymów. Załęcki w materiale promującym jego walką na High League 3 zapowiedział, że jest gotowy na bójkę także podczas konferencji.
– Mi to wszystko jedno, gdzie będę się bił z ”Don Diego”. Moja walka z Kubiszynem może odbyć się i na konferencji i w klatce później, także ku*wa mi wszystko jedno czy będzie tu, czy tu. Może być tu i tu, mi to nie przeszkadza.
– Ja za walkę na konferencji na pewno nic nie chcę. Po co ochrona? Będziemy się bić, on też się chce się bić. Mówi, że nie będzie uciekał, że stawi czoło, że będzie szybszy, niż Alan. Także no zobaczymy, jak chcecie, żeby była bitka, to po co więcej ochrony?
Źródło: YouTube
- Szef KSW potwierdził 10. walkę na KSW 100! “Zastępstwo będzie zacne”
- Co dalej z Miocicem po UFC 309? Były mistrz zabrał głos
- Mateusz Rębecki napsuł sobie krwi? “Wydaje mi się, że pokrzyżowałem mu plany…”
- Kapitalna forma Mike’a Tysona przed powrotem do ringu [ZDJĘCIA]
- UFC 309: Tybura dołączył do hitowej rozpiski! Przyjął walkę na ostatnią chwilę